Moje Ulubione Płyty: Patryk Szczepanik
Fot. Materiały Prasowe / Popcorn Records
Słuchając muzyki Patryka Szczepanika ciężko uwierzyć, że jest to artysta, który dopiero debiutuje. Na jego niebywale ciekawą twórczość zwrócili uwagę także słuchacze, co przełożyło się na imponującą liczbę odtworzeń teledysku do singla “5173” (669 tysięcy). W sierpniu w ręce fanów Patryk przekazał swój debiutancki album zatytułowany “Pierwsza”. Jeśli ciekawi Was jacy artyści inspirują tego intrygującego muzyka, to dziś macie możliwość się dowiedzieć!
Miewam w ciągu roku kilkumiesięczne okresy na określony styl muzyczny, po czym mi przechodzi, płytę odkładam na półeczkę, a za rok o podobnej porze znowu po nią sięgam, i z dziką przyjemnością odtwarzam ją przez kilka kolejnych miesięcy.
I tak oto powstał mój poniższy cykl płytowy :
Na początki roków zwykłem słuchać debiutanckiej płyty Nate Ruess’a o nazwie „Grand Romantic”. Mało kto może kojarzyć tego artystę po samej nazwie, ale jest to wokalista byłego zespołu „Fun”, który jest odpowiedzialny za jeden z moich ulubionych hiciorków „We Are Young”. Od zawsze podziwiałem jego wokal, nie słyszałem jeszcze artysty o podobnym głosie i myślę, że to mnie przy nim trzyma, i dlatego tak nostalgicznie lubię do tej płyty wracać. Całość utrzymana jest w stylu alternatywnym, a moim ulubionym kawałkiem myślę, że będzie tutaj „Nothing Without Love”.
Na okres zbliżających się wakacji, czyli ten taki pierwszy dzień w roku kiedy czujesz w powietrzu woń ciepła, a ludzie na ulicy odważą się wyjść w samych koszulkach, zwykłem słuchać płyt Dawida Podsiadło. Totalnie inny vibe od wcześniejszej pory roku, ale jego płyty, a szczególnie „Małomiasteczkowy” tak bardzo kojarzą mi się z nocnymi, letnimi wojażami ze znajomymi, że nie umiem latem tego nie zapętlać. Swoją drogą – wiecie, że mam zdjęcie z Dawidem z jednego z jego pierwszych koncertów ever? Wtedy jeszcze lokaty był, muszę się kiedyś pochwalić na socialach!
W okresie od września do zimy są u mnie mieszane nastroje, toteż na tacy pojawiają się mieszane style. Przeważnie sięgam wtedy po płyty Taco Hemingwaya, w zasadzie potrafię przesłuchać każdą od deski do deski po kolei, i recytować z Filipem teksty większości kawałków. Ulubiona jego płyta to chyba „Marmur”. Pamiętam, że włączyłem ją 2 minuty po publikacji i jeszcze nigdy nikt nie przeprowadził mnie przez swoją płytę w taki sposób, że czułem się jak w filmie. A Filip to zrobił! Nie słucham hip hopu, nie słucham żadnego innego rapera, ale Taco uwielbiam odkąd się pojawił.
Na koniec, żeby zostać szczerym z samym sobą, muszę chyba uwzględnić pozycje, które na moim podsumowaniu roku Spotify od 5 lat niezmiennie zajmują pierwsze miejsca. Są to przeróżne piosenki Disneya, które nie sposób podporządkować do jednej płyty, ale ja lubię nazywać je po prostu „Disnejkami”. Nie wiem, co jest fenomenem w tych utworach, że co roku decyduję się do nich wracać, chyba to, że prawie każda piosenka stara się być z przekazem, z puentą dla najmłodszych widzów, żeby coś ich nauczyć. Chyba to w tym lubię, niewinność i patrzenie na świat przez różowe okulary, wieczny optymizm i wiara, że jak tylko będziemy żyć według ogólnie przyjętych zasad, to nie stanie nam się żadna krzywda.