
Yungblud to muzyk wyjątkowy, niebywale inspirujący i zdecydowanie zasługujący na miano ikony pokolenia Z. Wzrusza on natomiast nie tylko nową generację, bo obserwując jego dokonania i chęć zmiany świata na lepsze, dociera on także do ikon starszego pokolenia. Mowa m.in. o żonie Ozziego Osbourna, która podczas jednego ze swoich publicznych przemówień przytoczyła słowa odnoszące się do tego, że Yungblud przypomina mocno jej męża i cieszy się, że taką, a nie inną gwiazdę zyskało pokolenie Z. Płynąc na dobrej fali i oddalając się na moment od muzyki, Yungblud postanowił wydać książkę.

“You Ned To Exist” to dziennik na zasadzie – burn after writing. Idealne narzędzie do wylania swoich emocji, tych negatywnych, jak i pozytywnych, a następnie totalne pozbycie się ich. Yungblud nic nikomu nie narzuca, ale za to wyciąga pomocą dłoń, by przejść przez życiowy rollercoaster.
To, co wyjątkowe w tym dzienniku oprócz samego zamysłu to zawartość, której można nadać wagę bardzo osobistych zapisków od artysty. Wszystkie rysunki powstały spod ołówka Yungbluda, są tam również cytaty, którymi do tej pory nie dzielił się ze swoimi słuchaczami.
„Bycie innym to najlepsza pieprzona rzecz na świecie i powinieneś być z tego dumny!”
Yungblud
Obserwując jaką drogę przeszedł artysta, aż ciężko uwierzyć, że w zaledwie 6 lat udało mu się wydać kilka studyjnych płyt, zorganizować własny festiwal muzyczny i na deser całego sukcesu – wydać książkę, która jest kwintesencją jego osobowości. Z debiutującego dobrze zapowiadającego się muzyka stał się po prostu YUNGBLUDEM, czyli muzykiem, który zyskał tak duże zaufanie w branży, że dziś headlinuje największe wydarzenia na świecie.
Gdybym miała naście lat to “You Need To Exist” stałoby się moim sacrum. Czekajcie – mam prawie 30 lat i wciąż uważam, że to doskonały produkt do zajrzenia w głąb siebie z przerwami na cytatowe wtrącenia od niebywale inspirującego człowieka.