NewsroomRecenzje

Tanecznym krokiem – recenzja albumu „That! Feels Good!” Jessie Ware

Fot. Materiały Prasowe

To już piąty album w dorobku Jessie Ware. „That! Feels! Good!”, który ukazał się 28 kwietnia 2023 roku nakładem EMI, jest następcą wydanego w 2020 roku „What’s Your Pleasure?”, który według wielu krytyków był jej najlepszym dziełem, potwierdzają to liczne nominacje do nagród. Album osiągnął trzecie miejsce na brytyjskich listach przebojów. Zawierał takie hitowe single jak „Save A Kiss”, „Spotlight” czy „Remember Where You Are”. Oczekiwania do następcy WYP? były ogromne, magazyn Pitchfork, umieścił nową płytę na listę 34 najbardziej oczekiwanych płyt 2023 roku. Można z pewnością stwierdzić – Jessie znowu nie zawiodła!

Jessie Ware po raz pierwszy zaprezentowała premierowy utwór z nowej płyty rok temu, na festiwalu Glastonbury, wykonując „Free Yourself” – jeden z najbardziej dyskotekowych numerów w dorobku londyńskiej artystki, czysta taneczna rozkosz. Jest to również pierwszy singiel z „That! Feels Good!”. Fani w Polsce również mieli okazję usłyszeć ten utwór na żywo podczas wrześniowego koncertu w Warszawie. Drugą zapowiedzią płyty był utwór „Pearls”. Według wypowiedzi artystki ma on zachęcić wszystkich do tańca i jest inspirowany takimi artystkami jak Donna Summer, Evelyn Champagne King, Teena Marie oraz Chaka Khan. Na trzeciego singla wybrano „Begin Again”, który od razu przyciąga uwagę słuchacza klasycznym groovem i tanecznymi elementami samby. Całą płytę rozpoczyna tytułowy „That! Feels! Good!”. Już od odsłuchania pierwszych dźwięków płyty, kula dyskotekowa unosi się do dołu i zaczyna działać. Poprzez funkową linię basu, Jessie Ware jasno daje do zrozumienia, że chce zgarnąć nagrody za kolejny album. Nogi aż same rwą się do tańca już od pierwszych minut. Tempo nieco spadło, gdy usłyszałem nostalgiczny i opowiadający o miłości oraz przyjaźni „Hello Love”. Tutaj bardzo ładnie wkomponowały się chórki.

„Beautiful People” to ukłon do klasycznych utworów disco z lat 70 czy początków rapu z lat’ 80, z szeptanym, hipnotyzującym wokalem Jessie. Słuchając takich utworów „Freak Me Now”, oraz „Lightning”, można dostrzec podobieństwa do albumu Ellie Goulding „Higher Than Heaven”. Podobnie jak w przypadku ostatniego albumu Ellie, Ware bawi się muzyką, zachowując przy tym klimat albumu – czyli nieustanną zabawę taneczną. Moją szczególną uwagę zwrócił utwór z uzależniającą, pamiętliwą linią melodyczną „Shake The Bottle” – tutaj artystka wymienia po kolei listę swoich kochanków: „Benny wants what Benny gets, broken hearts and cigarettes / I really liked Jackson but he lived too far away / Eddy was romantic but he never, ever paid’. Kończący album „These Lips” niejako podsumowuje całość, zawiera w sobie wszystko, o czym jest ta płyta – energię Jessie Ware, dostarczoną razem z ogromną dawką soczystego disco.

Brytyjska artystka po raz kolejny raz pokazała, jak bardzo jest utalentowaną dziewczyną. To nie przypadek, że urodziła się w tym samym, roku, w którym swój debiutancki album wydawała Sade (1984). “That! Feels Good!” to jazda bez trzymanki. Jessie Ware w perfekcyjny sposób rozwinęła taneczną estetykę swojej poprzedniej płyty. Wydany w 2020 roku album „What’s Your Pleasure?” pokazał, w jakim kierunku chce podążać. Śmiało można powiedzieć, że nowa płyta swoim poziomem nie odchodzi od swojej poprzedniczki. Jedno jest pewne – Jessie znowu zaprosiła wszystkich na swój taneczny parkiet. Z niecierpliwością czekamy na występy w Europie i być może kolejny występ w Polsce!