Oczekiwania muzyczne na 2019 rok

Nowy rok zawsze wiąże się z nowymi oczekiwaniami pod względem powrotów muzycznych. Lista płyt, na które czekamy w tym roku, jest naprawdę długa, ale postanowiliśmy skrócić ją do wykonawców, na których myśl, bicie serca szalenie nam przyspiesza. 2019 roku, nie zawiedź nas!
Avril Lavigne
Jeśli czytaliście nasze podsumowanie 2018 roku, to wiecie, że ten powrót jest już potwierdzony. Dokładnie 15 lutego otrzymamy nowy krążek od Avril, na który było nam dane czekać aż 6 lat. Jeżeli zżera Was ciekawość, co panna Lavigne zaprezentuje po tak długiej przerwie, to odsyłamy do posłuchania utworów “Head Above Water” czy “Tell Me It’s Over“, które są przedsmakiem nadchodzącego albumu. Zachęcamy również do zamówienia płyty pod tym linkiem.

The Veronicas
Siostry Origliasso – już nie do końca Origliasso, bo jedna z nich wyszła za mąż i posługuje się obecnie nazwiskiem Huffman – znowu nas oszukały! Po ogromnych problemach z wytwórnią, co poskutkowało walką w sądzie, bliźniaczki obiecały, że taka sytuacja, jak przy albumie „The Veronicas”, który ukazał się w 2014 roku, a miał dużo wcześniej, już się nie powtórzy. Dlaczego więc otrzymaliśmy single „In My Blood” oraz „On Your Side” wydane w 2016 oraz utwór „The Only High” w 2017 roku, o którym słuch w dziwny sposób zaginął, i nie mamy płyty? Mamy nadzieję, że nie pozwolicie nam czekać kolejnych siedmiu lat, jak w przypadku wspomnianego wydawnictwa. Lisa oraz Jess obiecały, że singiel ma pojawić się w tym miesiącu, jednak ponownie rozmowy na ten temat zostały wstrzymane.
The Pretty Reckless
Taylor Momsen wraz z chłopakami mieli w zwyczaju serwować nam nową muzykę regularnie co dwa lata, lecz odstąpili od tej reguły, nie wydając albumu w ubiegłym roku. Czy to oznacza, że nowe dźwięki zaserwują nam właśnie w ciągu najbliższych kilku miesięcy? Wokalistka zespołu informuje na bieżąco, że nowy materiał się tworzy i wkrótce nastąpi powrót zespołu, mamy nadzieję, że ten moment jest bliżej, niż myślimy, bo kto nam zaserwuje tak dobrego rock’n’rolla, jak nie oni?
Agata „Dziarma” Dziarmagowska
Artyści z programów talent show mają to do siebie, że albo idą za ciosem i wydają jeden album za drugim albo…. znikają. Agata co prawda nie zniknęła, bo w social mediach działa bardzo sprawnie, wrzucając od czasu do czasu covery różnych utworów. Co więcej, przez ostatnie pięć lat (!) wypuściła aż siedem singli, a niedawno zaskoczyła owocną współpracą z Adim Nowakiem. Wygląda to na dobry kierunek ku wydaniu długogrającego krążka, dlaczego więc wciąż go nie ma? Mamy nadzieję, że 2019 rok jest tym rokiem, w którym Dziarma spełni się muzycznie i zaserwuje nam album, o jakim zawsze marzyła. Trzymamy kciuki! Kawaii!
Tola
Tola, gdzie jesteś? Czy to właśnie Ty zapowiedziałaś swój wielki powrotu zeszłej wiosny? Pojawiłaś się z fenomenalnym występem na festiwalu Spring Break, a następnie wypuściłaś utwór “Atmosphere” wraz z informacją, że premiera solowego albumu jesienią 2018 roku. Coś przegapiliśmy, czy ten album nie został wydany? Czekaliśmy naprawdę długo na ten powrót i mamy ogromną nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone. Kibicujemy całym sercem!
Badflower
Na ten debiut czekaliśmy całe życie! Wróć. Nie. Czekaliśmy jakieś 6 lat, czyli od momentu usłyszenia pierwszego utworu Badflower. Panowie w końcu wydają swój debiutancki album „Sick”, który ukaże się 22 lutego. Wkrótce nie opędzicie się od ich muzyki, bo pokocha ich cały świat. Wy możecie zrobić to już dziś. Dajcie im szansę i posłuchajcie opublikowanej dotychczas przez chłopaków muzyki! Możecie również zamówić ich album tutaj. A nasze słowa jeszcze wspomnicie, jesteśmy tego pewni.
Ellie Goulding
Na powrót tej pani czekamy już od ponad roku! Czas najwyższy droga Ellie. Co prawda, singiel “Close To Me” wspina się po listach przebojów i nawet całkiem jest w porządku – ale to nie jest ten styl Ellie, na który czekamy. Chodzą pogłoski, że czwarty album ma być podobny do dawnych klimatów “Halcyona” i bardzo nam się to podoba! Zatem pozostaje uzbroić się w jeszcze trochę cierpliwości, bo wierzymy, że to, co wyczekane smakuje lepiej.
Halsey
Co prawda oficjalnego zakończenia ery Hopeless Fountain Kingdom nie było, ale od ostatnich koncertów minęło już kilka miesięcy. Dodatkowo najnowszy singiel “Without Me”, który robi się coraz bardziej popularny, wydawałby się sugerować, że zbliża się nowy materiał. Bardzo cieszy nas, że trafił też do polskich rozgłośni radiowych mimo tego kilkumiesięcznego opóźnienia. Trzymamy kciuki za wenę twórczą i wypatrujemy na horyzoncie nowości, no i oczywiście – koncertu w Polsce!
Selena Gomez
Ogromnie liczymy również na powrót tej wokalistki, który zapowiadany był już wielokrotnie. Najpierw single “Bad Liar” oraz “Fetish” i już wydawałoby się, że album za pasem. Niestety choroba pokrzyżowała plany i potrzebny był odpoczynek. Następnie prace nad serialem “13 Reasons Why” i singiel “Back To You”. A teraz nowy rok i powrót na social media. Wyczekujemy nowości popowych od Seleny oraz trasy – niestety ostatnia została również przerwana. Mimo iż kariera Seleny wygląda na bardzo niestabilną, trzymamy kciuki, aby wszystko poszło dobrze i album wkrótce się pojawił.
Lewis Capaldi
Jego debiutancki singiel “Bruises” pojawił się w połowie 2017 roku i szturmem zdobył rozgłos. Nie dziwi nas to w ogóle, ponieważ ten szkocki wokalista zasługuje na to aby usłyszało o nim więcej osób. Niesamowicie sympatyczny, utalentowany i z dystansem do siebie. Jego ostatni singiel “Someone You Loved” z EPki “Breach” zdobywa coraz to kolejne zestawienia i rankingi w kolejnych krajach. Lewis ma na swoim koncie dwa krótkowymiarowe wydawnictwa – wspomniane “Breach” oraz “Bloom”. Serdecznie polecamy zapoznanie się z twórczością tego artysty – jest nieco depresyjna i momentami smutna, ale jego głos wręcz hipnotyzuje!
Lemon
Ostatni eksperymentalny album “Tu” był czymś wspaniałym! Chłopaki bardzo pozytywnie zaskoczyli i udowodnili, że umieją zagrać z pazurem, z tajemnicą, z mocą. Fantastyczny “Papier” czy “Myśl”, a także najmocniejsze na albumie “Full Moon” zdecydowanie zaskarbiło sobie uwagę wielu nowych słuchaczy. Wyczekujemy nowości w wykonaniu Igora Herbuta, ponieważ brakuje nam jego elektryzujących aranżacji i przepięknie ujętych emocji zaklętych w tajemniczych tekstach. Liczymy na klimaty podobne jak na “Tu”, ponieważ fajnie było być TU.