NewsroomWywiady

WLKM.pl w rozmowie z Igorem Herbutem z zespołu LemON: “Życzę każdemu, aby mógł pracować z pasją i mógł się z niej utrzymywać.”

Ze sceny znamy go jako emocjonalnego wrażliwca. Kiedy śpiewa, całą uwagę swoich odbiorców przykuwa nieposkromioną charyzmą. Jaki jest poza głównym kadrem, kiedy przychodzi mu współpracować z ludźmi? Igor Herbut – wokalista zespołu Lemon, odpowiedział na kilka naszych pytań.

Ktoś, kto żyje z muzyki może pozwolić sobie na poczucie stabilności?

Życzę każdemu, aby mógł pracować z pasją i mógł się z niej utrzymywać. Obecnie tak jest u mnie, co mnie bardzo cieszy, ale to wymaga bardzo dużego wkładu pracy, myślenia – tego emocjonalnego niestety też. To jest trudna praca. Pracowanie z muzyką i w muzyce jest po prostu ciężkim kawałkiem chleba.

Jak to bywa z tymi trudnymi momentami? Ty tworząc płytę czekasz na przypływ weny, czy starasz się siadać do niej regularnie?

Ostatnio usłyszałem o idei, która głosi, że jednak powinno siadać się do pisania codziennie, dlatego że jeśli będziesz miał przypływ weny, to wszystko ci nagle wybuchnie, bo będziesz miał tego za dużo – klęska urodzaju. To ciekawe, bo ostatnio w taki sposób działam. Ja też tworzę w dziwny sposób, ponieważ kiedy mam do napisania jakiś tekst, to chodzę z nim cały czas i nic innego mnie nie interesuje – ludzie, których spotykam, cały świat, który dzieje się wokół, jest nastawiony dla mnie na napisanie tego tekstu. Szukam odpowiedniego koloru w świecie i  ludziach, który będzie mi pasował do powstającego utworu.

Miałeś kiedyś taką sytuację, że ktoś nie szanował twojej pracy jako twórcy?

Nigdy bezpośrednio tego nie odczułem.

Jako osobowość muzyczną znamy Cię jako artystę bardzo wrażliwego. Jaki jesteś pracując z ludźmi?

Wymagający – to na pewno.

Podejmowanie decyzji przychodzi Ci łatwo?

Muszę je podejmować. Staram się być liderem zespołu, który prowadzę, ale nie na zasadzie siadania na wozie i dawania polecenia: ciągnijcie mnie, tylko stawania na przedzie tego zaprzęgu i ciągnięcia go razem z chłopakami.

To, co widzimy i słyszymy w wykonaniu twojego zespołu na scenie, to pewnie też w jakiejś części próba sprostania oczekiwaniom waszych odbiorców. Ty miewasz jakieś oczekiwania względem swoich fanów?

Nie mam oczekiwań w ogóle od życia. Wyzbyłem się ich. Mam wymagania, ale niczego nie oczekuję. Dlatego, że to jest bezpieczne dla mojej psychiki. Jeżeli dzieje się coś dobrego, to czujesz to dwukrotnie, a jeśli oczekujesz, że coś ma się wydarzyć, a to się nie dzieje, to bywa gorzej.

Rozmowę przeprowadził: Bartek Grześkowiak