
Jeszcze przed premierą „Jutro?”, przedstawiając młody duet napisałbym, że Alicja i Kuba są pstrokato-cekinowi, niezłomnie uroczy. I wcale nie były to zarzut w ich stronę, dopisałbym też prośbę o czytanie tego jako komplement. Myślę, że każdemu muzykowi, któremu udaje się uzurpować u słuchacza miejsce na skomponowany przez siebie kubek smakowy należy pogratulować. Ala|Zastary dość szybko po starcie skonkretyzowali swoją propozycję. Chapeau bas, bo propozycja była kompletna – poczynając od muzyki, przez aspekt wizualny, a kończąc na… kto widział rozbujaną parę na scenie potwierdzi, że twórcy „Pilota” są tym swoim vibem przesiąknięci. Jego prezentacja odkleja się już tylko od wizualizacji, sprawia wrażenie, że wtedy kiedy trzeba cały pomysł żyje czymś więcej niż muzyką. Dla artysty to chyba sytuacja idealna.
We wszystkim co w Ala|Zastary udane „Jutro?” nie przynosi znaczącej zmiany. Płytowy debiut duetu to r’n’b z dużym bagażem elektroniki, całość w stylowym opakowaniu lo-fi. Momentami przez album przeprowadzają zaskakujące koncepcje (zabawa pierwszym planem w „Kto jeszcze?”, saksofon w „Makaronach”), częściej zapadające w pamięć powtarzające się sekwencje instrumentalne czy melodyjne („Casanova”, „Ciemną nocą”). Słuchając swoiście nonszalanckich kompozycji nie trudno przesiąknąć ich leniwym klimatem i wylądować w innym uniwersum. Uniwersum Alicji i Kuby. „Jutro?” to propozycja trochę różniąca się kolorystycznie od poprzednich singli pary, które z resztą nie weszły na płytę (poza kawałkiem „Ciemną nocą”) – zdecydowanie mniej na niej jasnych odcieni. Kompozytorzy zmienili nasycenie barw, nadali całości niższego tonu.
Duet rezygnuje więc chyba z cekin, ciągle stawia jednak na swój urok i pozytywny przekaz w autorskich tekstach. Przyznaje się teraz do większej ilości słabości („Casanova”, „Makarony”, „Bibeloty”), ale nieustannie okrasza je optymistycznym wydźwiękiem – to za sprawą cieplejszego niż słowa motywu muzycznego, to przez poczucie humoru. Autorzy zadają też dużo pytań („Może”, „Stań”), co buduje główną oś całego albumu i świetnie zdaje egzamin. Tekstowe prowokacje mimowolnie konfrontują odbiorcę z próbami ustosunkowania się do wielu istotnych kwestii. Reagować na te zaczepki przy takim akompaniamencie? Muzyczne wellness. I nie musiałbym już wspominać o charakterystycznych i ujmująco pasujących do siebie głosach artystów, wpadających w porywające harmonie. Efektownie to wszystko współbrzmi. Zdolni twórcy.
Niepolskie to trochę, muzycznie i w przekazie. Dla kogo jest to album? Dla każdego, kto lubi chwytliwe piosenki. To dobry pop, ale odróżnia się od propozycji mainstreamowych muzyków, które zaczęto kwalifikować jako quality pop – bliżej mu do niszy. Ala|Zastary za udaną próbę stworzenia czegoś innego zasługuje na uwagę. Duet zapewne zostanie z wami na dłużej, jeśli sięgniecie po jego twórczość (w innych okolicznościach poleciłbym sprawdzenie jej na koncercie, bo warto). Chociaż wydaje się, że muzycy nie mają parcia na przebijanie się do pierwszej linii medialnego zainteresowania, to przez takie kroki jak do tej pory, chcąc czy nie chcąc, powinniśmy słyszeć o nich coraz częściej. „Jutro?” to bardzo udany debiut.