
“Mija wtorek, mija środa, minął tydzień”… a ja wciąż wspominam miniony koncert w Toruniu! I czas co nieco o tym opowiedzieć! Cenię twórczość Zalii od bardzo dawna, ale dopiero teraz miałam okazję posłuchać na żywo. I muszę przyznać, że jestem zachwycona. Teraz “będę Wam to mówić, dopóki mi się nie znudzi”, dlatego zachęcam do przeczytania relacji.
Zalia zostawiła kawałek swojego muzycznego “serca” toruńskiej publiczności w klubie Lizard King. To był bardzo energetyczny i ciekawy koncert. Usłyszeliśmy nie tylko utwory z albumu “serce”, ale również te nieco starsze oraz niedawno wydane duety. Wszystko było dopracowane: od scenografii, po stylizację, nie wspominając o brzmieniu!
Julia ma świetny kontakt z publicznością. Zachęca do tańca i śpiewania, ale również zagaduje i opowiada ciekawe historie. Opowiedziała m.in. o tym, jak ważne jest spełnianie marzeń. Czasem nawet nie zauważamy, kiedy te nasze dawne marzenia zaczęły się nie tylko spełniać, ale stały się codziennością. Zalia jako nastolatka marzyła o iPhonie, Air Force’ach… i karierze zawodowej piosenkarki. Dziś wszystko to stało się jej normalnością, a opowiedziała to przy okazji utworu pt. “Julia”. W końcu “serce” to album o miłości – nie tylko romantycznej, ale również do samych siebie.
Bardzo podobał mi się pomysł z nagraniem audio, za pomocą którego Zalia zaprasza na ten muzyczny wieczór. Nadawało to uroku. Nagrane audio pojawiało się jeszcze w trakcie koncertu, co tworzyło spójną całość.
Repertuar był zróżnicowany: były zarówno taneczne momenty, jak i te chwytające za “serce”. Pojawił się nawet utwór pt. “bigos” – nagrany w ramach projektu “Albo Inaczej”. To piosenka różniąca się od autorskiego repertuaru Zalii, ale, bez wątpienia, była ciekawym elementem występu. Nie mogło zabraknąć niedawno wydanego “dopóki się nie znudzisz” oraz “kyoto”.
Moim ulubionym utworem z dyskografii jest “motyl”, czyli singiel nagrany w duecie z Piotrem Ziołą. Niestety, tym razem tytułowy “motyl” nie przyfrunął na scenę. Liczę na to, że jeszcze kiedyś będzie okazja usłyszeć na żywo tę piosenkę w oryginalnym składzie.
To był świetny koncert. Nawet gdybym chciała (a nie chcę!) powiedzieć: “szukam wad jak na diamencie rys” to trudno byłoby je odszukać. To jeden z lepszych koncertów, na jakich byłam tej jesieni! Było słychać, że Zalia kieruje się tytułowym “sercem” w muzyce i zostawiła jego kawałek na toruńskiej scenie.
A Ty, “powiedz, na co jeszcze czekasz? To ostani moment, by…” wybrać się na tę trasę. Bilety na koncerty znajdziesz tutaj.