Moje Ulubione Płyty: Ignacy
Fot. Piotr Porebski
Ignacy, to jeden z najbardziej intrygujących młodych artystów ostatnich miesięcy. Pomimo że na swoim koncie nie ma jeszcze studyjnej płyty, to sukcesywnie częstuje swoich słuchaczy nowymi utworami. Ten zabieg pozwala mu na poszerzanie swojego własnego grona wiernych słuchaczy, a co więcej, kawałek po kawałku jesteśmy w stanie odkryć, kim tak naprawdę muzycznie jest Ignacy. W tym poznawaniu się z artystą pomogą Wam takie utwory, jak: “Czekam na znak”, “Odnajdę”, czy “Loser” oraz… ten artykuł, w którym odkrywamy karty odnośnie tego, jakie są muzyczne inspiracje Ignacego.
Overgrown – James Blake
Między innymi to właśnie dzięki temu krążkowi zacząłem tworzyć. Poznałem kompletnie nowy wymiar muzyki, który wcześniej był mi obcy i odkryłem muzykę na nowo.
Na pewno nigdy z niego nie wyrosnę.
Journey through the secret life of plants – Stevie Wonder
Mój ulubiony album Steviego. Jest niezwykle nowatorski i eksperymentalny , przez co niestety nie jest aż tak doceniony jak chociażby wcześniejsze „Songs In The Key Of Life”.
Słucham go często, zazwyczaj wtedy, kiedy tworzę – nieustannie inspiruje i pozwala mi się zresetować.
Solange – When I Get Home/A Seat At The Table
Zastanawiałem się przez chwilę, który album Solange podoba mi się bardziej i niestety nie chcę podejmować tej decyzji. Oba są dla mnie bardzo ważne i pojawiają się w moich słuchawkach naprzemiennie. Rzadko kupuję winyle, ale w tym wypadku nie mogłem się powstrzymać. Swoją drogą „Journey through the secret life of plants” też poznałem dzięki Solange.
I’m your man – Leonard Cohen
To może być jeden z pierwszych albumów, który usłyszałem w swoim życiu, a właściwie zaraz po tym jak się urodziłem. Wydaje mi się, że najpierw go poznałem, a dopiero potem nauczyłem się mówić. W tym wypadku nie miałem wyboru, musiałem go pokochać i jest ze mną do dziś.