Moje Ulubione Płyty: Felicja
Fot. Materiały Prasowe
Felicja to intrygująca debiutantka, która od razu urzekła nas swoją twórczością. Skupiając się na jej dokonaniach, można dostrzec, że mierzy wysoko – zarówno pod aspektem wizualnym, jak i typowo muzycznym. Postanowiliśmy zapytać artystkę o płyty, do których najchętniej wraca – bo co kształtuje danego człowieka bardziej, niż dźwięki, które towarzyszą mu na co dzień? Czytajcie i tym samym poznajcie Felicję bliżej.
Jacob Banks „For My Friends”
Jacob Banks to artysta o przepięknej, czystej i mocnej barwie głosu. Zakochałam się w jego wokalu już w pierwszej minucie piosenki „Parade” znajdującej się na tym krążku. Na płycie znajdują się o wiele bardziej alternatywne i mocniejsze brzmienia, ale również piosenki kojące i po prostu melodycznie uspokajające, przy których można bujać w obłokach… Mnogość melodii, różnorodność dźwięków i oryginalność są zdecydowanie powodem, dla którego każdemu polecam zaznajomić się z tym artystą 🙂
Of Monsters and Men „My Head Is an Animal”
Zdecydowanie mój ulubiony album muzyczny. Słucham go praktycznie codziennie. Połączenie muzyki folkowej, alternatywnej, długie instrumentalne, wciągająca melodia i świetny aranż. Każda z piosenek opowiada inną historię, każda wywołuje inne emocje. Zdecydowanie mój faworyt!
Kaleo „A/B”
Alternatywny dobry rock. Miód na uszy. Kolejna perełka na mojej półce. Zespół ten odkryłam parę lat temu, kiedy dopiero zdobywał on popularność. Nie zawiodłam się, świetna muzyka zapewniła im zasłużony sukces. Co mi się najbardziej podoba? Niektóre utwory są lekko stylizowane na styl „retro”, szczególnie poprzez przemyślane solówki gitarowe czy dźwięczne melodie basu oraz mocne brzmienie perkusji. Ale czy rock zawsze musi być mocny? Zespół Kaleo łamie te reguły… Na albumie znajdują się też przepiękne ballady topiące serce. Polecam każdemu!
Smith&Thell „Pixie’s Parasol”
Szwedzki zespół, który odkryłam wiele lat temu. Do tej pory wiernie ich obserwuję i kibicuję.
Naprawdę ciężko jest określić się, która piosenka na tym albumie jest moją ulubioną, ponieważ wybór jest niezwykle trudny! Każdy z utworów jest po prostu oryginalny i muzycznie przecudowny. Album ten uwielbiam za nietuzinkową, energiczną muzykę, przy której można albo zamknąć oczy i „odfrunąć” albo tańczyć 😉
Ed Sheeran “+”
Ostatni już krążek z dotychczasowej sekcji moich ulubionych dzieł. Debiutancka płyta Ed’a. Świetna muzyczna paczka pełna akustycznych dźwięków. Uwielbiam wszystkie single znajdujące się na tej płycie właśnie ze względu na jednoczesne piękno, opowiadaną historię, nietuzinkowość oraz prostotę.