Moje Ulubione Płyty: Diiya & Faustyna Maciejczuk

fot. Materiały Prasowe
Diiya i Faustyna Maciejczuk połączyły moc swoich głosów w celu stworzenia siostrzanego manifestu, czyli utworu “Supersiostry”, który promuje film o tym samym tytule. Za produkcję odpowiada team Hotel Torino, czyli Patryk Kumor oraz Dominic Buczkowski. Zanim jednak totalnie odpłyniecie w świat super sióstr, poświęćcie chwilę, by bliżej poznać autorki tego utworu – Diiyę oraz Faustynę – a zacznijmy przede wszystkim od tego, co płynie ich w żyłach na co dzień, czyli stawiając kawę na ławę, porozmawiajmy o ich ulubionych płytach.
Diiya

„Blurryface” – Twenty One Pilots
Wracam do tego albumu zawsze gdy czuję się niepewnie i przytłaczają mnie zwykłe drobnostki dnia codziennego. Chociaż album porusza poważne problemy dorosłości, dzięki utworowi „Stressed Out” można wrócić myślami do dziecięcych i beztroskich chwil, gdzie nie było czasu na problemy i obudzić w sobie takie „beztroskie dziecko” w dorosłości.

„Miłość w czasach popkultury” – Myslovitz
Czasami nie rozumiem dzisiejszego świata i tego ciągłego pędu do którego „trzeba” się dostosować. W takich chwilach lubię odpłynąć myślami i zatopić się w „Długości dźwięku samotności” czy „Dla Ciebie” które potrafią przenieść w inny świat.

„ANTI” by Rihanna
Chociaż album zawiera prywatne przeżycia artystki i jest jej nową muzycznie odsłoną, po tych kilku latach uwielbiam wracać do „Needed Me” czy „Love On The Brain”, które są świetną produkcyjnie inspiracją i wyczekiwać kolejnego albumu artystki.
Faustyna Maciejczuk

“St. elsewhere” – Gnarls Barkley
Często zdarza mi się kwestionować egzystencję i zadawać wiele pytań. Niekoniecznie szukając odpowiedzi. Po prostu tkwię w zamyśleniu. Dochodzę wtedy do rzeczy pięknych takich jak ten album, a czasem po prostu wychodzę na spacer.
“You see, everybody is somebody
But nobody wants to be themselves”

“Player non player” – Agar Agar
Podczas seansu dokumentu “Rave” w reżyserii Łukasza Rondudy i Dawida Nickela, Marcelo Zammenhoff podzielił ludzi na tych, którzy lubią naturę, drzewa, bażanty… i tych, którzy tak jak on lubią wszystko, co syntetyczne. Dodał, że sam czuje, jakby był stworzony z prądu… gdy słucham albumu Player non player zespołu agar agar, blisko mi do mojego wewnętrznego prądu. Ładują się moje baterie. Lubię ten album za motorykę, brzmienie, lekkość tekstów i ciekawe uniwersum, które przywołuje moje wewnętrzne dziecko i beztroskę.

“Forever dolphin love” – Connan Mockasin
to jedna z takich płyt, które obrazują to kim jestem. Kiedy ktoś zapyta, jak brzmi moje imię mogłabym odpowiedzieć “forever dolphin love” i jest mi z tym do twarzy.