W dzisiejszej odsłonie „Muzycznych Rozkmin” przygotowałam dla Was kilka słów o tym, co może warunkować sukces współczesnych wokalistów. Nie od dziś wiadomo, że talent i imponujący wokal mogą nie wystarczyć. Potrzebny jest jeszcze plan działania oparty na dobrze przemyślanych działaniach promocyjnych. Kilka miesięcy temu poświęciłam masę uwagi temu zagadnieniu w ramach pisania pracy licencjackiej. Przy okazji prowadzonych badań starałam się również rozpracować sukces jednego z najpopularniejszych polskich wokalistów – Dawida Podsiadły.
Na samym wstępie musimy wyjaśnić sobie kilka podstawowych pojęć. Czym właściwie jest ten wizerunek? Definicji jest wiele, ale w dużym skrócie chodzi o to, jak dana osoba lub instytucja jest postrzegana przez otoczenie. Zjawisko wizerunku w zasadzie dotyczy każdego, niezależnie od tego, czy buduje go świadomie. Różnica polega jedynie na tym, że osoby powszechnie znane (w tym przypadku wokaliści) tworzą kreację wizerunkową w sposób intencjonalny. W końcu od tego zależy ich przyszłość muzyczna – najpierw muszą czymś zainteresować odbiorcę, by zapoznał się z ich twórczością.
Wyobraźcie sobie, że jesteście debiutantem i póki co macie odbiorców tylko na rynku lokalnym. W takim wypadku najpierw trzeba w jakiś sposób zachęcić potencjalnych słuchaczy, by sięgnęli po twój premierowy utwór, dzięki któremu być może zostaną z twoją twórczością na dłużej.
Wizerunek – co to jest i z czego się składa?
Wróćmy do teorii, a konkretnie czynników, które mogą przekładać się na sukces medialny. Nie można jednoznacznie wskazać wszystkich, bo to byłoby zbyt łatwe. Fundamenty wizerunku należy odpowiednio dostosować do konkretnego artysty w taki sposób, aby kreacja była zgodna z jego tożsamością, a zarazem autentyczna w oczach odbiorców.
Pośród czynników, które mają istotny wpływ na budowanie wizerunku wyróżnia się wygląd artysty, jego dzieła, dziedzinę sztuki, pełnione funkcje, osoby, z którymi podejmuje współpracę, a także poziom zaangażowania w kwestie społeczno-polityczne. Ze względu na postępujące zjawisko mediatyzacji ważne są także wywiady – ich forma, treść, częstotliwość oraz dobór mediów, w których się ukazują. Takich elementów można wymieniać znacznie więcej, jak chociażby uczestnictwo w różnego typu wydarzeniach kulturalnych oraz merchandising.
Warto jednak pamiętać, że artysta nie ma wpływu na niektóre czynniki budujące jego wizerunek. Mam na myśli na przykład kompetencje kulturalne społeczeństwa i zainteresowanie odbiorców, poziom zainteresowania mediów, a także nagrody przyznawane artyście – zwłaszcza ich prestiż.
Gwiazda, czy celebryta?
Bardzo często używa się zamiennie słów „artysta” i „wokalista”, choć nie do końca oznaczają to samo. Dla mnie jest pomiędzy nimi zasadnicza różnica, która polega na wkładzie artystycznym. Wokalista jest tylko odtwórcą tego, co ktoś napisał, a największym jego atutem są imponujące warunki wokalne. Artysta z kolei jest bardziej zaangażowany w proces twórczy – sam lub z czyjąś pomocą tworząc muzykę i teksty.
Podobnie jest z gwiazdą i celebrytą. Często używamy tych słów jako synonimów, nie zdając sobie sprawy, że mają odmienne znaczenie. Co więcej, wspomniane rozgraniczenie jest usystematyzowane naukowo. Według definicji Daniela Boorstina celebryta jest „znany z tego, że jest znany”. Celebrytów można podzielić zależnie od przyjętych kryteriów, a jednym z nich może być status – przypisany, uzyskany lub nadany przez media. Innym kryterium może być forma prowadzonych działań, a na tej podstawie wyróżnia się cewebrytów (znanych i Internetu) i telebrytów (znanych z TV). Do grupy telebrytów często są zaliczani uczestnicy programów talent-show (którym poświęciłam poprzedni artykuł tego cyklu).
Skupmy się jednak na rozgraniczeniu na gwiazdę i celebrytę. Gwiazda cieszy się określoną pozycją zawodową, którą zawdzięcza swoim osiągnięciom. Co więcej, cieszy się długotrwałą sławą. Z kolei domeną celebrytów jest chwilowa, a nawet sezonowa, popularność. Zauważa się także, że celebryci chętniej ujawniają informacje z życia prywatnego, bo w dużej mierze na tym opiera się ich rozpoznawalność. Z tego samego powodu wizerunek celebrytów często kreują media. W przypadku gwiazdy jest to raczej autokreacja oparta na realnych działaniach twórczych.
Charyzma – cecha wrodzona?
Słowo “charyzma” wydaje się nieodłącznym elementem wszelkich tekstów dotyczących artystów. Ile razy przeczytaliście, że jakiś twórca jest charyzmatyczny? Zakładam, że bardzo często, a nawet w większości tekstów dotyczących muzyki. Odnoszę wrażenie, że przez nadmierne używanie tego słowa, ono traci na znaczeniu. Bo jeśli prawie o każdym czytamy, że jest charyzmatyczny, to jak nazwać tego, kto się szczególnie wyróżnia?
No ale skupmy się na samej charyzmie. Na jej uwidacznianie się mogą przekładać się charakterystyczne cechy wizerunku jak np. tajemniczość. Podobnie działa tzw. “sympatyczna wada”, czyli taka, która nie jest znacząca, ale dzięki niej dany artysta nie wydaje się być wyidealizowany w oczach odbiorców. Przykładem może być m.in. wada wymowy.
Istnieje wiele mitów dotyczących charyzmy. Największym z nich jest to, że zakładamy, że jest to cecha wrodzona. Wbrew pozorom można wypracować tę cechę, a nie zauważamy procesu jej budowania, ponieważ zwykle poznajemy charyzmatyczne osoby dopiero w momencie, kiedy są u szczytu kariery. Kolejnym mitem jest to, że ta cecha najczęściej jest przypisywana ekstrawertykom. Okazuje się jednak, że introwersja może być nawet uznawana za atut przy niektórych rodzajach charyzmy. Idealnym tego przykładem jest bohater mojego licencjatu, czyli Dawid Podsiadło.
Przeczytaj poprzedni artykuł cyklu “Muzyczne Rozkminy”.
Małomiasteczkowy (nie)znajomy
Tak jak wspominałam, bohaterem mojej pracy licencjackiej jest Dawid Podsiadło. Mam wrażenie, że przez te miesiące obserwacji przejrzałam jego wizerunek na wylot. Praca składa się z ponad 70 stron, zatem niezwykle trudno wybrać to, co najważniejsze. W końcu przeanalizowałam wiele jego działań – od udziału w reklamach, przez wszelkie wypowiedzi, aż po przekazy twórcze i koncerty. Jednym z ciekawszych, a być może niekoniecznie zauważalnych, wątków, które poruszyłam w pracy, jest porównanie zachowania scenicznego z koncertu na Stadionie Narodowym do Freddiego Marcurego na Wembley.
Chciałabym zwrócić uwagę na to, że Dawid buduje swój wizerunek w bardzo konsekwentny sposób. Jednym z przykładów może być ciągłe powtarzanie się ekologii w jego przekazach – zarówno we wpisach Internetowych, jak i w reklamach. Co więcej, jego wizerunek opiera się na tożsamości. Można to zauważyć, przypominając sobie początki jego kariery, gdzie podświadomie zaczynał tworzyć fundamenty obecnej kreacji. W programie “X-Factor” uchodził za nieśmiałego chłopaka, który jednocześnie jest dowcipny, lecz w specyficzny sposób, co objawiało się m.in. krótkimi, jednowyrazowymi, wypowiedziami. Konsekwencją tego może być forma promocji płyty pt. “Małomiasteczkowy”, w której wykorzystywano krótkie żartobliwe przekazy słowne. Czytając je, łatwo wyobrazić sobie Dawida Podsiadłę mówiącego te słowa. Idealnym przykładem jest także motyw krzyżówki, który wykorzystano w promocji płyty. W 40 miastach postawiono bilbordy z hasłem łamigłówki, co również było inspirowane naturalnym zachowaniem Podsiadły, który na co dzień lubi rozwiązywać tego typu łamigłówki.
Muszę przyznać, że w ostatnich miesiącach pisania pracy Dawid przypadkowo ułatwiał mi zdanie, dostarczając masę przydatnych materiałów. Jednym z nich był podcast pt. “Rozmowy Facebooka”, który polecam posłuchać, jeśli zainteresował Was ten temat.