NewsroomRelacje

Wspomnienia na PIĄTKĘ! – relacja i wspomnienia z zakończenia trasy LemON “PIATKA”

fot. miko.marczuk

Są w życiu takie koncerty, które zapadają w pamięć tak mocno i trwale, że nawet kilka tygodni po wydarzeniu wspomnienia o nim są nadal żywe. Myślę, że do tej kategorii śmiało zaliczyć możemy koncert zespołów takich jak LemON. I choć od zakończenia trasy minął już jakiś czas, zapraszamy Was do powspominania tej wiosennej trasy zespołu, a w szczególności zakończenia – z warszawskiego klubu Palladium.

Album PIATKA to niezaprzeczalnie ważny w karierze zespołu krok. Mini-jubileuszowy, bo piąty, niedługo po dziesięcioleciu istnienia zespołu… piękny i wzruszający. Miałam przyjemność uczestniczyć w pokazie premierowym odsłuchu albumu i było to zaiste piękne uczucie, móc obejrzeć wszystkie wizualizacje teledysków i posłuchać o czym tak naprawdę są te piosenki. Całość albumu jest spójnie utrzymana w koncepcji opowieści i kwiatów.

Wiosenna trasa PIATKA gościła w ośmiu polskich miastach, rozpoczynając swój tour w Łodzi, poprzez m.in. Gdańsk, Poznań, Katowice, Wrocław a kończąc na Warszawie. Fani na koncerty przybywali bardzo tłumnie, nie inaczej było z koncertem finałowym, gdzie deski klubu Palladium były wypchane po brzegi. Zanim jednak na scenie pojawili się chłopacy, mieliśmy okazję usłyszeć debiutującą artystkę o pseudonimie Livka. I choć był to set mocno akustyczny i “siedzący” to swoim urokiem osobistym dziewczyna skradła moje serce. Kilka dni wcześniej widziałam ją po raz pierwszy na festiwalu NEXT FEST, gdzie oczarowała mnie po raz pierwszy – dlatego mocno ucieszyłam się na ponowne spotkanie. Zagrała nam kilka swoich piosenek oraz najnowszy singiel List, nagrany we współpracy właśnie z Igorem Herbutem. Nie mogę doczekać się pierwszego jej albumu i serdecznie polecam takie odkrycie muzyczne!

Przechodząc już do właściwego tematu czyli relacji z koncertu – składał się on jakby z dwóch części. W pierwszej, głównej zaprezentowane zostały utwory wyłącznie z najnowszego albumu. Mogliśmy usłyszeć przepiękne Wiśnie, Ptaki, Dużo Ciebie Mi. Przepięknie wybrzmiał również pierwszy singiel promujący – Chamski. Igor był absolutnie w swoim żywiole. Włożył w ten koncert cały wachlarz pięknych emocji, zaczarowując show w swoim stylu. Biegał, skakał, leżał – robił dosłownie wszystko. Do tego wspaniała gra świateł i delikatne wizualizacje dodawały całości niesamowitej magii.

W drugiej części mieliśmy okazję doświadczyć małego throwbacku do nieco starszych utworów. Na scenę wjechało kolorowe koło fortuny, którym kręcili różni goście. Na początku z pomocą supportu czyli Livki, koło wylosowało Napraw, co spotkało się oczywiście z ogromnym aplauzem publiczności. Ach jak pięknie wybrzmiewa to po tylu latach, niezmiennie, rozrywa serce. Kolejno, cover Republiki Tu jestem w niebie oraz oczywiście Bardzo Mała Żaba – czyli słynny Mako cover. Następnie kołem kręciła Sara James, która wylosowała Krakowski spleen. Lecz Sara nie została tak szybko ze sceny uwolniona, bo najpierw wykorzystując okazję usłyszeliśmy cover Lovely (od Billie Eilish i Khalida) znane części już z trasy jubileuszowej 10-lecia zespołu. To naprawdę niesamowite jak pięknie dobrali ten utwór pod swoje głosy – delikatność głosu Sary spotyka się z zadziornością wokalu Igora i tworzy razem piękną całość niczym sztylet prosto w serce. Ogromną niespodzianką i moim osobistym spełnionym marzeniem był Full Moon. Marzyłam o usłyszeniu tego utworu na żywo odkąd pierwszy raz usłyszałam album Tu. Od czasu jego premiery minęło już naprawdę sporo czasu, a jednak nadal jest on dla mnie tak mocno i ważny, że w zasadzie wygrał mi ten wieczór. No i oczywiście – na zakończenie – nie byłoby koncertu bez Scarlett. Tutaj również nieśmiertelny hit, który udowadnia wszystkim niedowiarkom potęgę głosu Igora – po raz kolejny. Ogromny szacun i czapki z głów!

Zakończenie trasy na PIĄTKĘ! Obcnie chłopaki rozpoczęli sezon plenerowy i tam również będą promować najnowszy materiał w przekroju z przebojami. Naprawdę, gorąco polecam zwłaszcza, jeśli jeszcze nigdy nie mieliście okazji doświadczyć ich koncertu. To naprawdę jeden z polskich must have i ogromnie się cieszę widząc jaką drogą teraz kroczą. I choć nie są zespołem z kolejnym hitem z radia, to radzą sobie wspaniale co udowadnia właśnie ta, praktycznie wyprzedana trasa.