WLKM.pl w rozmowie z Pawłem Turem: “Mam możliwość żyć życiem, o którym zawsze marzyłem”
Paweł Tur od 2007 roku jest znany jako lider zespołu Centrala 57, ale przyszedł moment, kiedy postanowił wypróbować swoich sił w solowej karierze, czego owocem jest jego debiutancki album “Wilk”, a druga płyta nagrana w pojedynkę czai się tuż za rogiem. Czy nowo obrana ścieżka muzyczna to dobry wybór? Jak wygląda relacja Pawła z fanami? Czy wspieranie legalnego kupowania muzyki jest dla niego ważne? Na te pytania odpowiedział nam Paweł Tur we własnej osobie.
Od ponad roku tworzysz muzykę już jako zupełnie solowy artysta, co Cię do tego skłoniło?
Wydaje mi się, że to naturalna kolej rzeczy. Większość solowych artystów właśnie tak zaczyna. Na scenie widzieliśmy wiele głośnych, ale i pokojowych rozstań wielu grup muzycznych. W moim przypadku rozpoczęcie solowej kariery zbiegło się w czasie z chęcią robienia nowych rzeczy. W zespole graliśmy mocno, nadal uwielbiam takie granie, ale lubię też lżejsze brzmienie i chcę się nieustannie rozwijać. Stąd podjęcie takiej, a nie innej decyzji. Z chłopakami oczywiście nadal się lubimy.
Jesienią miałeś przyjemność zaprezentować swój własny, debiutancki album „Wilk” – jaką historię chciałeś przekazać za pomocą tego wydawnictwa?
Long play “Wilk” wydany nakładem GT Event, to 15 różnorodnych utworów. Na płycie znajdziecie zarówno nastrojowe ballady oraz szybsze, pełne energii utwory, jak i tytułowego Wilka, który był moją inspiracją do tworzenia całej płyty. Natknąłem się na tą historię, kiedy siedziałem w barze. Widziałem tam parę, która nie widziała poza sobą świata, w pewnym momencie na mężczyznę wpadła inna kobieta, przeprosiła. Ten odpowiedział, że nic się nie stało – ona posłała mu buziaka, a jego dziewczyna krzyknęła „Nie ma nas” i wyszła z baru z prędkością światła. Ten tekst zadźwięczał mi w głowie i tak powstał „Wilk”, a następnie cała płyta o skrajnie różnej tematyce. Nie jest to album, w którym każdy utwór opowiada kolejny rozdział historii, a album, w którym każdy znajdzie coś dla siebie.
Twój najnowszy singiel „Wiosna” to utwór przepełniony pozytywną energią. Jak udało Ci się nagrać coś tak pozytywnego w trudnym dla nas wszystkich czasie – gdzie według Ciebie warto szukać pozytywnych aspektów w życiu?
Z natury jestem pozytywny. Od zawsze szukam plusów każdej sytuacji. Szklanka jest dla mnie zawsze do połowy pełna, nie pusta. Ja po prostu lubię ludzi i lubię dawać pozytywne emocje. Zarówno w muzyce, jak i te na co dzień – próbowałaś kiedyś uśmiechnąć się do totalnie przypadkowej osoby na ulicy? <śmiech> Polecam! Niektóre reakcje mogą powalić na kolana. Pozytywnie rzecz jasna.
Pomimo niemal świeżo wydanej płyty wciąż jesteś bardzo aktywny, a co więcej krążą głosy, że w planach masz już kolejny album – wstępnie zaplanowany na jesień bieżącego roku – skąd czerpiesz inspirację do tworzenia muzyki?
Myślę, że łatwiej byłoby zapytać mnie skąd inspiracji nie czerpię <śmiech>. Lubię to co robię i to chyba największa inspiracja i motywacja – mam możliwość żyć życiem, o którym zawsze marzyłem i nie zatrzymuję się. Tak po prostu. Lubię obserwować świat, ludzi, emocje, relacje czy naturę. Wszędzie znajdę coś inspirującego.
Czy jest coś, co możesz nam już zdradzić na temat nowej muzyki, którą aktualnie tworzysz? Czego słuchacze mogą oczekiwać.
Wraz z moimi słuchaczami często śmiejemy się, że nie zawodzę, zatem zdecydowanie słuchacze mogą spodziewać się porządnej dawki dobrej muzyki. Jeśli chodzi o tajemnice – lubię je, więc nie zdradzę za wiele. Mogę powiedzieć tylko, że będzie dźwięcznie.
Wielu artystów, w tym także Ciebie, dotknął brak możliwości grania na żywo. Postanowiłeś więc udostępniać fanom wersje „na żywo” swoich utworów – czy dla Ciebie jako artysty jest to krok do utrzymywania dobrej relacji z fanami?
Oczywiście! Relacje z fanami są bardzo ważne: zarówno te muzyczne, jak i te bardziej „prywatne”. Dlatego jestem często na moich social mediach: Facebooku, Instagramie i TikToku! Lubię odpisywać ludziom, prowadzić z nimi dialogi czy odwiedzać ich profile. Po feedbacku widzę, że Oni też to lubią, więc na chwilę obecną spotykamy się tak internetowo. Wierzę, że już wkrótce zagram kilka koncertów, bo taki jest plan. Wierzę też, że każdy słuchacz wróci z podwójną mocą, a wymiana energii na poziomie scena-publika będzie kosmiczna.
Kliknij tutaj i zamów album “Wilk” z legalnego źródła
Z racji tematyki naszego portalu, którą jest: Wspieranie Legalnego Kupowania Muzyki, chciałabym zapytać: czy według Ciebie kupowanie płyt daje rzeczywiście wsparcie artyście?
Oczywiście, że tak. Słuchanie muzyki z legalnych źródeł jest istotne i w pełni się z tym zgadzam.
A w jaki jeszcze sposób fani mogą wspierać swojego idola?
Jest tego rzeczywiście sporo, ale na ten moment oprócz obecności na koncertach, etc do głowy przyszło mi wsparcie w formie zakupu produktów ze sklepu artysty. Wielu muzyków ma swoje unikalne itemy – koszulki, bluzy czy czapki. Ja również posiadam swój sklep i niezwykle się cieszę za każdym razem, kiedy widzę, że jest przez kogoś noszony.
Jaka jest Twoja ulubiona płyta wszech czasów?
Mam wybrać jedną?! Nie ma takiej opcji <śmiech>
Winyl, kaseta czy płyta CD?
Kiedyś kaseta, teraz winyl lub płyta CD. Grunt to obcowanie z dźwiękami, które lubimy i cenimy.