Adam Stachowiak dał się poznać szerszej publiczności w siódmej edycji programu The Voice of Poland, gdzie m.in. zaśpiewał autorski utwór pt. “Mamo”, który osiągnął spory sukces. Obecnie pracuje nad debiutanckim albumem, który zapowiadają najnowsze single “Dotrę na szczyt” oraz “Jesteś wszystkim”. W ramach wywiadu zapytaliśmy Adama trochę o to, co obecnie dzieje się w jego karierze oraz jakie ma plany na najbliższy czas.
Na samym początku przyznam szczerze, że planowałam zaproponować Ci wywiad, ale trochę odłożyłam to w czasie, czekając na moment premiery płyty. I nie ukrywam, że czytając Twój ostatni post o próbie przebicia do mediów, uznałam, że teraz też jest dobry moment. Jak myślisz, dlaczego tak trudno artystom dotrzeć do tych najpopularniejszych mediów ogólnokrajowych?
Tak jest od wielu lat. My, artyści, musimy się z tym zmagać i żeby dotrzeć do odbiorców ze swoją muzyką, musimy próbować się przebić, przygotowując różnego rodzaju treści i akcje marketingowe. Nie wiem, dlaczego jest trudno. Myślę, że najważniejsze jest to, żebyśmy nie zastygli i cały czas myśleli kreatywnie.
Odszedłeś z wytwórni i niedawno założyłeś swoją. To dość odważna decyzja, zarazem wpływająca na Twoją niezależność twórczą. Co spowodowało podjęcie takich decyzji?
Byłem w wytwórni Universal Music Polska. Przez trzy lata zrobiliśmy dużo fajnych rzeczy m.in. 42 miliony wyświetleń w Internecie, platynowa płyta za singiel pt. „Mamo”, pierwsze miejsce w nowościach AirPlay za singiel pt. „Wracam Co Noc”. I po tym czasie naturalnym krokiem było przejście na swoje, czyli założenie agencji ABM Records, która teraz wydaje moje utwory, ale w założeniu ma też wydawać utwory innych artystów. To bardzo trudne, że przyszło mi zakładać wytwórnię w czasie pandemii, jednak staram się robić, co możemy, żeby docierać z nową muzyką. Dopóki wena twórcza sprzyja i są pomysły na nowe piosenki to na pewno będę to robić.
Faktycznie przypadł Ci dość trudny czas zarówno na założenie wytwórni, jak i na premierę singli. Jako artysta, jak odczuwasz konsekwencje pandemii? Jak myślisz, jak to wpłynie na branżę artystyczną?
Nie mam najgorzej. Jestem człowiekiem, który stara się nie narzekać i cieszyć się z tego, co ma. Udało mi się nagrać piękny teledysk do najnowszego singla. Wiem, że inni artyści również starają sobie jakoś radzić. Przez ostatnie miesiące odbiłem się o różne możliwości zarabiania pieniędzy i wszystkie gwiazdy na niebie mówiły, żeby wrócić do muzyki. Wiadomo, nieraz są trudności, przede wszystkim finansowe, ale dopóki robi się to z pasji i serca to los daje możliwości do tego, żeby grać i śpiewać dla ludzi.
Singiel „Dotrę na szczyt” był powrotem po dwóch latach i mam wrażenie, że to taka dość szczera opowieść o Twoim spojrzeniu na rzeczywistość. Co Cię właściwie zainspirowało do napisania tej piosenki?
Mam ten przywilej, że sam komponuję utwory i piszę teksty, więc piszę o swoich uczuciach i emocjach. Staram się robić to najlepiej, jak tylko potrafię. Singiel „Dotrę na szczyt” jest jednym z takich utworów, które powstały bardzo szybko. Mam złotą zasadę, która mówi, że jeżeli pomysł na piosenkę nie powstanie w ciągu 20 minut to po prostu nie piszę go dalej. Z „Dotrę na szczyt” pomysł przyszedł od razu, zarówno na muzykę, jak i na tekst. Byłem po wielu perturbacjach życiowych, głównie dlatego że w młodym wieku wszedłem do show-biznesu i musiałem wziąć na siebie ciężar odpowiedzialności. Mniej więcej o tym jest ten utwór, ale także o realizacji swoich marzeń oraz dążeniu do życiowego i zawodowego spełnienia.
A właściwie co jest dla Ciebie najważniejsze w tworzeniu muzyki?
Może to zabrzmi banalnie, ale prawda, emocje i szczerość. Staram się robić to konsekwentnie, mimo usilnych starań i prób różnych ludzi, którzy otaczali mnie przez ostatnie lata. Piszę o tym, co czuję i najważniejsze jest to, że robię muzykę prosto z serca. Dopóki tak będzie to ta muzyka zawsze znajdzie swoich odbiorców.
Przejdźmy do najnowszego singla, czyli „Jesteś wszystkim”, który zawiera piękny i chyba potrzebny przekaz w dzisiejszym świecie. Mój ulubiony fragment to: „Czy to nie jest tak, że im więcej masz to od życia więcej chcesz?”. A Ty, jak się do tego odnosisz?
Żyjemy w czasach, w których bardzo goni się za rzeczami materialnymi, różnego rodzaju rozrywkami i takim poczuciem spełnienia. Chodzi mi o to, że to jest iluzja, a cały ten czas pandemii Covid-19 dał nam bardzo dużo do myślenia – nie tylko artystom, ale wszystkim ludziom, którzy potracili przez wiele lat budowane biznesy i różne inne możliwości spełnienia, zostając zamknięci w domach. I oni musieli sobie poukładać pewne rzeczy w głowie. Z kolei ci, którzy poukładali sobie to wcześniej – stawiając na wartości, o których zawsze mówię, czyli rodzina, miłość, Bóg i wiara – tak naprawdę nie zostali z niczym, bo wszystko mieli. Bo nie chodzi o to, żeby mieć najlepsze samochody, najlepsze domy, kilka nieruchomości i tak dalej. Fajnie to mieć i nikomu nie zabraniam mieć fury pieniędzy, tylko zastanówmy się, czy ta gonitwa za skrzynią złota ma sens, czy ta skrzynia złota w ogóle istnieje, czy to właśnie nie jest iluzja.
Wydajesz się być bardzo refleksyjną osobą. Słychać to nie tylko w Twojej muzyce, ale i wypowiedziach, co wcale nie musi być takie oczywiste pośród twórców dzisiejszego świata. Jak myślisz, skąd masz w sobie tę wrażliwość?
Bardzo dużo myślę, a potem piszę piosenki (śmiech). Nie wiem, skąd się to bierze… chyba z życia. Po prostu z moich doświadczeń życiowych i tego, co się w moim życiu wydarzyło. Ostatnio odpowiadając na komentarz na Facebook’u, przyznałem, że miałem okazję pisać utwory typowo pod „masowego odbiorcę” i pod radio. To był utwory, które miały po dziesięć razy zmieniane aranżacje i w konsekwencji kompletnie nie były moje. Potem jest bardzo smutno chować taki utwór do szuflady. Po pierwsze, dlatego że nikt go nie usłyszy, a tak naprawdę zrobił go ktoś inny, a z drugiej strony ja wcale nie wylałem tam swoich emocji. Bo jeżeli ktoś pisze swoje utwory to ma coś takiego, że musi, bo się udusi. Ja właśnie czasami tak mam i wtedy wylewam te najprawdziwsze emocje na papier.
Mówimy o kolejnych singlach, dlatego chciałabym zapytać o płytę. Jaki masz na to plan? Mógłbyś opisać to, czego możemy się po niej spodziewać?
Płyta się smaży, a właściwie jest już dawno ukończona. Cały materiał na pierwszą płytę straciłem, ponieważ prawa do utworów, które napisałem zostały w poprzedniej wytwórni. I teraz na nowo musiałem napisać cały materiał na moją pierwszą/drugą płytę, bo pierwszą wydałem w wieku czterech lat. W tej chwili mam osiemnaście kompozycji i cały czas piszę kolejne. Jest wiele demówek i tak naprawdę jeszcze przed jesienią miałem wchodzić do studia z muzykami i nagrywać cały album, ale pandemia pozmieniała nam plany. Głównie chodzi o finanse, bo nie ma pieniędzy, żeby ją wydać. Wydanie płyty, zwłaszcza nagranej i wyprodukowanej dobrze jakościowo, to ogromna inwestycja. Wolałbym się z tym wstrzymać i póki los daje mi taką możliwość to publikować single i teledyski, żeby nie zastygnąć, a kiedy przyjdzie czas to wydamy pełny album.
Z uwagi na tematykę naszego portalu chciałabym zapytać Cię o legalne kupowanie muzyki. Czy jako artysta, myślisz, że nadal istnieje tak duży problem, że ludzie w nielegalny sposób z niej korzystają?
Idziemy w bardzo dobrym kierunku. Wydaje mi się, że jeszcze kilka lub kilkanaście lat temu mieliśmy ogromy problem z piractwem. Ono nadal jest, tego nie unikniemy. Jednak ruchy, jakie podejmują organizacje zbiorowego zarządzania, czyli ZAiKS, Stoart, ZPAV i inne organizacje, powodują, że możemy zarabiać z cyfry, czyli z odtworzeń na Spotify, Tidal, iTunes i tak dalej. Bardzo się cieszę, że tak jest, co prawda te stawki są bardzo małe w Polsce nawet przy dużych wyświetleniach, ale mam nadzieję, że wrócą koncerty i będziemy mogli normalnie zarabiać.
Wspomniałeś o serwisach streamingowych, a Ty z jakich nośników korzystasz najczęściej?
Mam wykupiony pakiet na Spotify i słucham muzyki z całego świata. Oprócz tego oczywiście kupuję płyty, ale tylko wtedy, kiedy coś naprawdę mnie zainteresuje. Poza tym oczywiście oglądam teledyski na YouTube i staram się wspierać twórców, których sam uwielbiam.
Rozmawiamy akurat przed samymi świętami, dlatego chciałabym Cię zapytać, czym właściwie są dla Ciebie święta? Jak planujesz spędzić w tym roku ten wyjątkowy czas?
Święta to jest bardzo magiczny czas. W tym roku poniekąd jesteśmy zmuszeni spędzić święta tylko naszą rodziną, czyli mam na myśli moją żonę, mnie, córeczkę i drugie dziecko, które jest w drodze. Staramy się, żeby te święta były najpiękniejsze pod słońcem. No i chciałbym, żeby tak było zawsze – żebyśmy byli szczęśliwi. Myślę, że dopóki mamy siebie to mamy wszystko.
Powiedz mi jeszcze, czego mam Ci życzyć w nadchodzącym roku.
Bardzo dziękuję, ale ja chyba wszystko mam. Nawet jak nic nie mam to wszystko mam (śmiech). No może zdrowia. I w sumie niczego więcej, powiedziałem, że niczego to już nie będę wymyślał (śmiech).
W takim razie życzę Ci dużo zdrowia, bo w ostatnim pandemicznym czasie na pewno bardzo się przyda.
Dziękuję.