NewsroomRelacje

„Dzień dobry, Moje Kochanie” czyli Sorry Boys na deskach klubu Stodoła.

„Dzień dobry, Moje Kochanie” to najnowsza trasa koncertowa warszawskiego zespołu Sorry Boys, który 9 marca wystąpił w warszawskim klubie Stodoła. Tak, stolica w przypadku tego składu ma duże znacznie. Dlaczego? Tego dowiecie się z poniższej relacji.

Sorry Boys to powstały w 2006 roku warszawski zespół, którego wokalistką jest czarująca, pełna energii a za razem bardzo liryczna Bela Komoszyńska. Band ma na koncie 6 studyjnych albumów, dziesiątki singli i naprawdę sporo sukcesów. Ich ostatnim wydawnictwem jest krążek zatytułowany „Moje serce w Warszawie” jednak obecna trasa koncertowa łączy ze sobą ostatnie wydawnictwo z albumem wydanym rok wcześniej o tytule „Renesans”.

Nie da się ukryć, że dla zespołu duże znaczenie ma właśnie wspomniana wyżej Warszawa. Na wydawanych przez nich krążkach znajdziemy mnóstwo utworów o stolicy. Ostatni album zespołu poświęcony jest Powstaniu Warszawskiemu i właśnie miłość do tego miasta można było odczuć na opisywanym koncercie tym bardziej, że był on grany właśnie w Warszawie.

Koncert rozpoczął się energetycznymi „Mapami gwiazd” o mocnym refrenie wyśpiewanym przez publiczność, a serdeczność i radość wokalistki od razu oczarowała wszystkich pod sceną. Nie zabrakło także chwil zadumy przy takich utworach jak „Robinson”,  „Moje serce w Warszawie” czy „Miasto Warszawa”. (Tak, mówiłam, że było bardzo warszawsko). Usłyszeliśmy także jeden z największych hitów zespołu czyli fantastyczne „Absolutnie, Absolutnie” na które czekał chyba każdy pod sceną. A ja? Ja najbardziej czekałam na mój ukochany utwór, który nie wybrzmiewał do samego końca i gdy już straciłam nadzieję, że go usłyszę nagle z głośników poleciały znajome nuty. Zespół zakończył koncert energetyczną, chwytliwą  i moją ulubioną piosenką „Warszawa czeka”, a ja poczułam się spełniona. Po reakcjach publiczność dało się zauważyć, że koncert zdecydowanie się udał, w kolejce do szatni można było usłyszeć wiele pozytywnych głosów i zobaczyć radość z mile spędzonego  czasu.

Na zakończenie warto zwrócić uwagę na to, że Bela czuje się na scenie jak ryba w wodzie. Potrafi pokazać ogromne atuty swojego wokalu, dba o każdy szczegół scenografii czy własnych stylizacji, ale także potrafi pięknie mówić między piosenkami co wcale nie jest takie oczywiste wśród artystów. Koncerty zespołu to prawdziwe, naprawdę długie show wokalne. W trakcie występu usłyszeliśmy aż 20 utworów, a zespół do samego końca grał bez utraty na jakości. Trasa „Dzień dobry, Moje Kochanie” z pewnością zasługuje na uwagę, a ja już nie mogę się doczekać kolejnego koncertu!