“A jeśli…” Mikołaj Macioszczyk wydałby kolejny singiel? To byłaby to piękna premiera!
“A jeśli to sen”? Nie, z pewnością to nie jest żaden sen, a kolejna premierowa piosenka Mikołaja Macioszczyka! To już druga ballada nagrana z udziałem kwartetu smyczkowego.
Fot. Magdalena Markowska
W poprzednich singlach Mikołaj Macioszczyk, między wierszami, przemycał nietypową wizję czasoprzestrzeni. W jednym z utworów śpiewał o tym, że tydzień trwa już “7 i pół” dnia, w kolejnym delikatnie sugerował, że dni się wydłużają, na co wskazywał tytuł “Longer Days“. Tym razem przyszykował muzyczny wehikuł czasu… Jak to możliwe? Zabrał słuchaczy do niezwykle klimatycznej kawiarni “Fanaberia” w centrum Bydgoszczy i zamiast kawy, serwował nostalgiczną ucztę, pełną muzycznych wrażeń.
Piosenka pt. “A jeśli…” jest swoistym rachunkiem prawdopodobieństwa biegu wydarzeń. Kto choć raz nie marzył, by móc przenieść się do wspomnień? No właśnie! Aby móc przenieść się do momentu “zapisanego szczęścia”, potrzebny jest wehikuł czasu! I Mikołaj Macioszczyk świetnie go zmontował, używając poruszającego tekstu, emocjonalnych brzmień, klimatycznej scenerii i oczywiście głosu pełnego charyzmy.
To już druga piosenka wydana we współpracy z bydgoskim kwartetem smyczkowym Virtuoso. Połączenie dwóch pozornie odmiennych światów muzycznych tym razem zaowocowało poruszającą balladą utrzymaną w konwencji musicalowo-filmowej.
A jeśli… jeszcze nie mieliście okazji posłuchać tej piosenki, warto to nadrobić!
Mikołaj Macioszczyk w rozmowie z WLKM.pl: “Kto nie ryzykuje, nie pije szampana”