#89 Muzyczna Ściąga: Mandaryna, MGK, Ella Eyre, Reneé Rap, Kesha

fot. Materiały Prasowe
To lato zdecydowanie zapowiada się gorąco – nie tylko za sprawą temperatur, ale przede wszystkim muzycznych premier, które już teraz rozpalają wyobraźnię słuchaczy. Charli XCX podczas swojego występu na Coachelli żartobliwie przyznała, że zostawia innym artystom przestrzeń, by mogli uczynić ten sezon swoim. I wygląda na to, że chętnych nie brakuje.
Kandydatów do tytułu „królowej” czy „króla” lata jest wielu, a ich nowe utwory to solidne argumenty w tej rywalizacji. Od nostalgicznych brzmień, przez taneczny pop, aż po odważne muzyczne manifesty – lato 2025 będzie należało do nich. Miłego odsłuchu i dajcie się porwać wakacyjnym rytmom!
Mandaryna świętuje 20-lecie “Evr’y Night”
Mandaryna świętuje swój wielki powrót na muzyczną scenę, celebrując jednocześnie 20-lecie przeboju, który zapoczątkował jej karierę i na trwałe zapisał się w historii polskiego popu. Mowa oczywiście o kultowym utworze „Evr’y Night”. Z tej wyjątkowej okazji artystka przygotowuje specjalną EP-kę, na której znajdą się nowe, unowocześnione wersje swojego największego hitu.
Pierwszym zwiastunem jubileuszowego projektu był remix autorstwa Ikarvs, a teraz przyszła pora na kolejną muzyczną reinterpretację – tym razem w wykonaniu Helucze. Każda z odsłon to inna perspektywa i świeże spojrzenie na utwór, który niezmiennie wzbudza nostalgię i porusza kolejne pokolenia słuchaczy.
To muzyczne święto Mandaryny zakończy się premierą pełnej EP-ki, której wydanie zaplanowano na 30 maja.
MGK goes pop?
MGK po raz kolejny udowadnia, że muzyczne ramy to dla niego tylko prowizoryczne konstrukcje, które chętnie burzy. Artysta, znany z konsekwentnego odrzucania etykietek, przeszedł długą drogę – od rapowych korzeni, przez gitarowe, pop-punkowe brzmienia, które zaskoczyły (a czasem i rozczarowały) jego najwierniejszych fanów, aż po najnowszy zwrot ku słodkiemu, tanecznemu popowi inspirowanemu przełomem lat 90. i 2000.
MGK zdaje się puszczać oko do wszystkich, którzy próbowali go zaszufladkować. Zapowiada nowy album utrzymany w stylistyce popowych klasyków sprzed dwóch dekad – pełen nostalgii, chwytliwych melodii i beztroskiego klimatu. Pierwszym zwiastunem tej nowej muzycznej ery jest singiel „Cliché” – lekki, rytmiczny numer, który przywołuje ducha boysbandów tamtej epoki i bezpretensjonalnie zaprasza na parkiet.
Powrót Ella Eyre
Ella Eyre powraca z nowym singlem „High On The Internet” i udowadnia, że jest w doskonałej formie – być może lepszej niż kiedykolwiek wcześniej. Od pierwszych sekund utwór przyciąga uwagę chwytliwą melodią i świeżym, energetycznym brzmieniem, które doskonale wpisuje się w klimat letnich festiwali.
To właśnie ten kawałek staje się symbolicznym zaproszeniem na Bittersweet Festival, który już w sierpniu rozgrzeje Poznań. Ella nie tylko serwuje nową muzykę, ale też budzi sentymenty – jej głos i energia to gwarancja niezapomnianych chwil pod sceną. Dla „High On The Internet”, ale też dla wszystkich jej największych przebojów – tam po prostu trzeba być. Ja będę – Ty też nie przegap.
Reneé Rap prosi, by zostawić ją w spokoju
Reneé Rapp, bezkompromisowa i absolutnie autentyczna, wraca z mocnym uderzeniem – jej najnowszy singiel „Leave Me Alone” to nie tylko zadziorna deklaracja niezależności, ale też wyraźny sygnał nadchodzących zmian. Utwór zapowiada jej kolejną studyjną płytę zatytułowaną Bite Me i pokazuje, że artystka na dobre porzuciła wizerunek „grzecznej blondynki”, stawiając na bezpośredniość, pewność siebie i wyrazistą tożsamość muzyczną.
To jeden z najbardziej wyrazistych momentów w jej dotychczasowej twórczości – dynamiczny, emocjonalny i nasycony osobistym przekazem. Jeśli „Leave Me Alone” to przedsmak tego, co znajdzie się na Bite Me, to możemy spodziewać się albumu, który namiesza na scenie. Czekam z niecierpliwością – zresztą chyba nie tylko ja.
Kesha oszalała na punkcie chłopaków
Po raz pierwszy od czasów swoich debiutanckich albumów Kesha wydaje muzykę całkowicie na własnych zasadach – niezależnie, śmiało i z nową energią. Jej najnowszy singiel brzmi jak muzyczne odrodzenie: pulsujący pop-dance, który od razu porywa na parkiet i przywołuje ducha jej wczesnej twórczości. To powrót do korzeni, ale z nową świadomością i dojrzałością artystyczną.
Nie bez znaczenia wydaje się tu wpływ Charli XCX – artystki, która swoją karierę zbudowała na bezkompromisowej autentyczności i kreatywnej wolności. Kesha, czerpiąc inspirację z tej postawy, udowadnia, że bycie sobą to nie tylko odwaga, ale i siła napędowa prawdziwej twórczości.
Nowy utwór to kolejna zapowiedź nadchodzącego albumu Period, którego premierę zaplanowano na lato. Wszystko wskazuje na to, że będzie to jeden z najważniejszych rozdziałów w karierze Keshy – i zdecydowanie jeden z najbardziej ekscytujących.