Set The Point w rozmowie z WLKM.pl: “Znaczącym wsparciem jest przede wszystkim frekwencja na koncertach”
Fot. Materiały Prasowe
Zespół Set The Point powrócił ze swoim drugim albumem – zupełnie odbiegającym od tego, co zaprezentowali na swoim debiucie. Grupa pokazała, że absolutnie nie boi się rozmawiać o ważnych dla nich tematach, wkraczającym tym samym na grunt polityczny. Dziesięć utworów, które znajdziecie na ich płycie “(NIE)PORZĄDEK” to podróż po problemach współczesnego społeczeństwa – tym sposobem każdy z nas znajdzie tam coś dla siebie. Skąd w dorobku grupy wziął się tak refleksyjny krążek i jaki był jego cel? O tym więcej dowiecie się w naszej rozmowie z Karolem, liderem zespołu Set The Point.
Jakie emocje towarzyszą Wam aktualnie po wydaniu swojej drugiej studyjnej płyty?
Karol: Na pewno duża ekscytacja, ponieważ po trzech latach całkowitego braku aktywności publicznej w końcu mogliśmy coś zaprezentować coś swojego i kontynuować to, co rozpoczęliśmy już osiem lat temu.
Gdybyście mogli oddzielić grubą kreską te dwa etapy w swojej karierze, to w jaki sposób określilibyście swój debiut oraz najnowszy krążek?
Nasz debiutancki album „THE LIGHT” był zdecydowanie bardziej różnorodny – można się na nim doszukać wielu gatunków, brzmień i tekstów, które nawiązują do wielu spraw. Natomiast najnowszy album „(NIE)PORZĄDEK” jest spójny, utwory cały czas krążą wokół jednego brzmienia czy gatunku, a przede wszystkim to album koncepcyjny, który opowiada jedną historię, łącząc się zarówno muzycznie, jak i w warstwie tekstowej.
Wasz najnowszy album “(NIE)PORZĄDEK” jest pełen odważnych słów i tematów, których artyści zazwyczaj unikają. Co Was skłoniło do tego, by grać w otwarte karty?
Album powstawał przez niemal trzy lata i w tym czasie wiele się działo na świecie, można było zauważyć mnóstwo problemów społecznych, politycznych, ekologicznych, które mocno na mnie wpłynęły podczas procesu pisania tekstów. Wtedy stwierdziłem, że warto będzie podkreślić te nasze błędy właśnie na tej płycie. Uważam też, że takie tematy powinny być jak najczęściej poruszane, by zastanowić się nad różnymi kwestiami.
Wyobraźcie sobie, że zyskujecie moc naprawienia naszego kraju – jakie 3 rzeczy byście w nim zmienili?
Trudne pytanie, tym bardziej że dla części społeczeństwa nasz kraj jest w najlepszej kondycji, jaka tylko jest możliwa. I wydaje mi się, że niezależnie od tego, jakie ruchy by się poczyniło to i tak nie wszyscy będą zadowoleni z panującej sytuacji i nadal będziemy podzieleni.
Czy artyści powinni być transparentni, jeśli chodzi o kwestie polityczne?
Każdy ma swoje poglądy i każdy może je wyrażać w dowolny sposób. Według mnie artyści powinni poruszać takie kwestie, by, tak jak już wspomniałem, podkreślić problemy, z którymi wszyscy się borykamy.
W swoich mediach społecznościowych często podkreślacie, jak ważne są dla Was koncerty. Czy w związku z tym możemy liczyć na trasę i usłyszenie albumu w wersji na żywo?
Jak najbardziej chcielibyśmy znów się pojawić na scenie i zaprezentować nową muzykę na żywo. Na razie nie możemy podać żadnych konkretów, ale mamy kilka planów.
Który utwór z płyty jest dla Was najbardziej ekscytujący, gdy myślicie o zagraniu go na żywo?
Do tej pory zagraliśmy tylko jeden, przedpremierowy koncert z nową muzyką, na Festiwalu Kolorów w Krakowie i największe emocje, ale też energię wywołał w nas chyba pierwszy singiel z albumu „(NIE)PORZĄDEK – „ORIENTACJA”, ale i utwór zamykający występ – „ODRODZENIE”.
Jaka forma wsparcia przez słuchaczy jest dla Was najbardziej zauważalna i znacząca?
Jeżeli chodzi o najbardziej zauważalne wsparcie, jest to na pewno liczba słuchaczy na platformach streamingowych, ale też aktywność na naszych social media. Gdy widzimy zaangażowanie, od razu jesteśmy jeszcze mocniej zmotywowani do działania. Natomiast najbardziej znaczącym wsparciem jest przede wszystkim frekwencja na koncertach i aktywność słuchaczy obecnych na nich – widok osób dobrze bawiących się na twoim koncercie, śpiewających twoje utwory, to unikalne i chyba najlepsze uczucie, wypełnione energią i satysfakcją.
Czy którykolwiek z Was zbierał bądź zbiera jakikolwiek muzyczny nośnik fizyczny?
Jak najbardziej, ja sam od wielu lat kolekcjonuję albumy na płytach CD i co jakiś czas kupuję kolejne egzemplarze przeróżnych artystów i zespołów. Również Mikołaj ma całkiem pokaźny zbiór.
A jakie są Wasze ulubiony płyty wszech czasów?
Może nie będę mówił za chłopaków, ale moje ulubione płyty, które wpłynęły na marzenia, osobowość i na styl życia to na pewno: American Idiotzespołu Green Day, The 2nd Law – Muse, If I’m the Devil – letlive., Broknen Machine – Nothing But Thieves, Take Off Your Pants and Jacket – blink-182i szczerze mówiąc wiele, wiele innych ☺
Kupowanie płyt – wciąż cool, czy odchodzi do lamusa?
Według mnie fizyczne nośniki nigdy nie odejdą do lamusa. Choć w dzisiejszych czasach nie kupuje się ich tak dużo, za sprawą serwisów streamingowych, to i tak mają one w sobie pewną magię, która jest nie do zastąpienia. To świetne uczucie móc poczytać sobie książeczkę, obejrzeć całą szatę graficzną albumu, jednocześnie słuchając muzyki znajdującej się na nim.