NewsroomRecenzje

Recenzja: Beata Biały „Osiecka. Tego o mnie nie wiecie”

osiecka. tego o mnie nie wiecie

O Agnieszce Osieckiej z pewnością słyszał każdy. Nawet, jeśli nie sięgał świadomie po jej twórczość, z pewnością zna utwory takie jak „Małgośka”, „Damą być” czy „Wielka woda”. Teksty do tych i ponad dwóch tysięcy innych piosenek napisała właśnie Osiecka. Pomysły na nie pojawiały się najczęściej nagle – inspiracje przynosiła otaczająca rzeczywistość bądź rozmowy z przyjaciółmi, a Osiecka sprawnie zapisywała je na kawiarnianych serwetkach. Choć nie miała wykształcenia muzycznego, doskonale czuła rytm słów i w tempie ekspresowym była w stanie napisać tekst gotowy do zaśpiewania.

Mogłoby się wydawać, że o Agnieszce Osieckiej napisano już wszystko. Jednakże, gdyby tak było, to książka „Osiecka. Tego o mnie nie wiecie” autorstwa dziennikarki Beaty Biały byłaby niepotrzebna. A jest potrzebna choćby z trzech względów. Po pierwsze to biografia, która pozwala zasiać w czytelniku ziarno ciekawości twórczością poetki. Po drugie, Beata Biały kreśli w niej możliwie jak najszerszą sylwetkę artystki, sięgając w rozmowach z jej przyjaciółmi i współpracownikami do wspomnień dotyczących jej życia prywatnego i zawodowego. I wreszcie – tegoroczne wznowienie książki zostało wzbogacone o dwa nowe rozdziały. W pierwszym autorka przybliża historie najważniejszych piosenek Osieckiej, a w drugim opisuje utwory poetki, które na stałe zapisały się w świecie filmowym (m.in. „Nim wstanie dzień”, „Deszcze niespokojne”).

Beata biały – osiecka. tego o mnie nie wiecie

fot.: materiały promocyjne

Książka opiera się na pogłębionych wywiadach z osobami, z którymi Agnieszka Osiecka była blisko (Maryla Rodowicz, Maria Szabłowska, Katarzyna Gärtner, Hanna Bakuła), jak i z tymi, z którymi utrzymywała dalsze relacje (m.in. Magda Czapińska, Ewa Błaszczyk). Każda z osób, z którymi rozmawiała autorka, zwraca uwagę na inne aspekty życia poetki. Maryla Rodowicz skupiła się przede wszystkim na ich połączeniu w twórczym dialogu, przyjaźni i zagranicznych wyjazdach obfitujących w nagłe, pełne śmiechu zwroty akcji. Zofia Sylwin z kolei zwróciła uwagę na samotność Agnieszki – na pierwszy rzut oka niewidoczną, w pewien sposób stojącą w opozycji do tych, którzy opisywali Osiecką w swoich relacjach jako duszę towarzystwa. Koleżankę, która nie przywiązywała szczególnej uwagi do rzeczy materialnych i dzieliła się tym co miała – między innymi czarnym, długim do ziemi kożuchem, który bez wahania podarowała Urszuli Dudziak. Jedni na pytania dotyczące alkoholizmu Agnieszki odpowiadali twierdząco, inni zapewniali, że między pojęciami „alkoholik” a „pijak” jest zasadnicza różnica i zważali na słowa przy ocenie sytuacji. Podobnie jest zresztą przy próbie scharakteryzowania jej wyboistego życia uczuciowego. 

W każdej z osób, z którymi rozmawiała Beata Biały, m.in.: z Urszulą Dudziak, Olgą Lipińską, Stanem Borysem, Krystyną Jandą, Hanną Bakułą i innymi, Osiecka żyje w nieco inny, choć równie barwny sposób. Mimo to każdy z rozmówców jest zgodny co do tego, że Agnieszka była baczną, niesłychanie wrażliwą obserwatorką świata, która doskonale umiała oddać w tekstach prozę życia oraz szereg emocji płynących prosto z serca.

„Osiecka. Tego o mnie nie wiecie” to wciągająca, wartko płynąca lektura. Polecam ją nie tylko miłośnikom jej twórczości, ale przede wszystkim tym, którzy chcieliby zacząć kreślić w swojej wyobraźni portret artystki.