Moje Ulubione Płyty: Olga Polikowska

Olga Polikowska to debiutantka spod skrzydeł Fonobo Label, która niedawno obchodziła premierę swojego pierwsze mini-albumu “Blask”. Nowy materiał artystki można było usłyszeć na deskach poznańskiego festiwalu Spring Break. Dziś Olga opowiada nam o tym do jakich płyt najczęściej wraca.
POLUZJANCJI – TAK PO PROSTU
Zaczynam od tej płyty, ponieważ jest dla mnie absolutnie wyjątkowa. Darzę Poluzjantów ogromnym
sentymentem, a ich pierwszy album kojarzy mi się z beztroskim czasem, kiedy to po maturze mieszkałam
we Wrocławiu i wieczorami jeździłam tramwajami po mieście słuchając głosu Kuby Badacha. Kocham te płytę miłością bezwarunkową.
JESSIE WARE – DEVOTION
Kiedy ukazał się krążek „Devotion”, dosłownie nie mogłam się od niego oderwać. Bardzo melodyjne
kompozycje i wyjątkowa barwa głosu. Zawsze z wielką przyjemnością wracam do tej płyty.
FKJ – FRENCH KIWI JUICE
Najnowszy wśród ulubionych. Ostatnio leci na ripicie. Młody i piekielnie zdolny multiinstrumentalista,
który z lekkością wplata żywe instrumenty w muzykę elektroniczną.
MASSIVE ATTACK – MEZZANINE
To chyba pierwszy album, który tak mocno mną wstrząsnął. Mroczny, triphopowy vibe, który nigdy się nie nudzi.
BONOBO – BLACK SANDS
Oczywiście nie mogło zabraknąć Bonobo. Wszystkie jego płyty są przegenialne, ale ostateczny wybór padł na „Black Sands”, bo to właśnie ta płyta rozkochała mnie w elektronice. Bogate instrumentarium, piękne brzmienia, jedyny w swoim rodzaju klimat. Słuchając tego albumu za każdym razem wpadam w trans.
Posłuchaj utworu “Od Nowa”, który promuje debiutancką EP-kę Olgi Polikowskiej “Blask”