Moje Ulubione Płyty: Luiza Kalita
fot. Materiały Prasowe / Natalia Gromiec
Luiza Kalita wydała w maju EPkę “OdNowa”, która oprócz intrygującej warstwy muzycznej mówi głośno także o psychoterapii, która powoli przestaje być tematem tabu. Jeśli chcecie poznać bliżej artystkę to ten mini-album jest idealnym do tego startem, bo zawarte na nim 7 utworów to życiowa ścieżka, przez którą przeprowadza słuchacza Luiza. Skąd oprócz osobistych doświadczeń czerpie inspirację artystka? Warto przyjrzeć się jej ulubionym płytą, która uchylają rąbka tajemnicy.
Muzyka to nieskończona ilość emocjonalnych tajemnic, które odkrywamy z każdym nowym utworem. Dla mnie najważniejsze jest, aby muzyka wyzwalała emocje, byśmy podczas jej słuchania rośli wraz z dynamiką dźwięków. Uwielbiam piosenki, których tekst jest refleksyjny, skłaniający do myślenia i pozwalający na osobistą interpretację. To, co jest dla mnie szczególnie cenne, to nieoczywiste elementy – zaskakujące harmonie, nietypowe instrumentacje, niebanalne przejścia między utworami, ciekawe synthy. To właśnie one dodają muzyce głębi i sprawiają, że każda płyta staje się unikalnym przeżyciem. Mimo że tworzę electropop, to inspirację czerpię z różnych gatunków muzycznych.
A Night at the Opera – Queen
Kocham tę płytę za to, że jest nie tylko arcydziełem muzycznym, ale prawdziwą emocjonalną podróżą. Freddie to mój król od zawsze na zawsze. „A Night at the Opera” uwielbiam za genialne połączenie rocka, opery i dramatu, za złożone aranżacje i niezapomniane melodie. To album pełen pasji, autentyczności i nieprzekombinowanej formy, który wyzwala skrajne emocje – kruszy i buduje, prowadząc przez kalejdoskop uczuć. Każda piosenka to osobny świat, pełen serca i duszy, który pozwala mi rosnąć wraz z dynamiką dźwięków i zatopić się w refleksyjnych tekstach.
Discordia – Natalia Nykiel
„Discordia” Natalii Nykiel to kreatywność i emocjonalna głębia. Album zachwyca świeżością, łącząc elektroniczne brzmienia z refleksyjnymi tekstami. Uwielbiam go za odważne eksperymenty muzyczne, które zaskakują i wciągają w unikalny świat dźwięków.
Każdy utwór to osobna opowieść wyzwalająca skrajne emocje – od melancholii po euforię. To m.in. ten album wpłynął na powstanie mojej EP „OdNowa”.
Imagination & the Mistif Kid – Labrinth
Uwielbiam głos Labrintha za jego emocjonalną głębię i niezwykle przeszywającą atmosferę, którą jest w stanie wprowadzić dźwiękiem. Mimo że album nie zebrał najlepszych recenzji, ja odbieram go jako bardzo inspirującą kopalnię muzyczną, gdzie połączono różnorodne gatunki muzyczne, w tym pop, elektronikę i R&B. To piękna opowieść, w której artysta otworzył przed nami swoje serce i duszę. Album jest pełen innowacyjnych dźwięków i osobistych refleksji, ukazując Labrintha jako artystę o bogatym muzycznym wsparciu, a ja bardzo doceniam go za introspekcyjne teksty.
Cykl – Marika
To kolejny album, który bardzo zainspirował mnie do stworzenia mojej EP. Uwielbiam go za teksty poruszające tematykę związaną z doświadczeniami życiowymi, relacjami międzyludzkimi oraz refleksją nad współczesnym światem. Na tym albumie z pewnością słychać oryginalne brzmienie i autentyczność w przekazie tekstowym, za co bardzo cenię Marikę.
RENAISSANCE – Beyoncé
Beyoncé raczej nigdy nie zawodzi – tak było i tym razem. Uwielbiam ten album, bo jest on najbliższy mojej muzycznej duszy. RENAISSANCE to eksperymentalna produkcja, innowacyjne brzmienie, a przy tym silne przesłanie. Dodatkowo w albumie słychać jej techniczną biegłość, a ja osobiście z podziwem słucham jej skomplikowanych riffów wokalnych jak np. w piosence VIRGO’S GROOVE.