Newsroom

Recenzja: Heart of Gold “Beautiful Dangerous”

Fot. Materiały Prasowe

Fot. Materiały Prasowe

Zespół Heart Of Gold przychodzi do nas ze swoim debiutem! Ich pierwszy longplay o ciekawej nazwie: “Beautiful Dangerous” możemy już znaleźć w serwisach streamingowyh.

Album rozpoczyna bardzo długi, bo aż 4,5-minutowy utwór ,,To The Blue”, w którym przez większość czasu słyszymy wyłącznie instrumental. To ciekawy zabieg, przez który  jednak odniosłam wrażenie, że piosenka jest przydługim intrem. Na szczęście mniej więcej w połowie dochodzi wokal, który w moim odczuciu ratuje całą kompozycję. Następie usłyszeć możemy utrzymane w bardzo letnim i wakacyjnym klimacie ,,Headache”, które, mam wrażenie, idealnie wybrzmiałoby podczas nocnej jazdy samochodem. Bardzo podobny klimat przywodzą na myśl utwory ,,Patient”, ,,September Sunburn”, ,,Bad Habit”, czy ,,Backseat Dream”, które posiadają wakacyjny, samochodowy vibe jak i delikatny rockowy pazur. Na uwagę zasługuje również bardziej spokojne i wyważone ,,Hometime”, które jest klasyczną letnią radiówką, ale w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. Podobnie jest w przypadku piosenki ,,Bright Lights”.

Na płycie znajdziemy również dwie naprawdę dobre ballady ,,Time Spent Driving” oraz ,,Co-Dependent”. Dla fanów mocniejszych brzmień zespół przygotował piosenki takie jak “Leave Just Yet” oraz “Backseat Daydream”, które bardzo kojarzą mi się z pop-rockowymi utworami z lat dwutysięcznych, do których osobiście mam ogromny sentyment. Podczas słuchania płyty co jakiś czas towarzyszą nam, krótkie około 1-2-minutowe instrumentalne wstawki, w których na drugim planie możemy usłyszeć cichy wokal. Mówiąc szczerze, nie jestem przekonana do takiego rozwiązania, ale z pewnością znajdą się jego zwolennicy. 

“Beautiful Dangerous” to czternaście letnich, wakacyjnych kompozycji przywodzących na myśl beztroski czas. Pierwsze słowo, które przyszło mi do głowy po przesłuchaniu krążka to spójność. W moim odczuciu aż zbyt duża. Czasami podczas słuchania miałam wrażenie, że ciągle słyszę tę samą piosenkę. I wydaję mi się, że to jedyna rzecz, którą mogę zarzucić tej płycie – brak różnorodności. Gdyby jednak ten fakt odsunąć by na bok to dostajemy naprawdę dobrą płytę z dopracowanymi utworami przenoszącymi nas w klimat beztroskiego, ciepłego lata. 

Autor: Oliwia Nowak