Paramore tak naprawdę miało już nie istnieć. W 2015 roku odszedł od nich kolejny muzyk – Jeremy Davis – więc z pierwotnie 5- osobowego zespołu został duet w postaci Hayley Williams oraz Taylora Yorka. Los jednak chciał inaczej i niespodziewanie doczekaliśmy się powrotu Zaca Farro, który w 2010 roku, wspólnie z bratem, postanowił opuścić tę amerykańską grupę muzyczną. Po 7 latach perkusista ponownie zjednoczył się z Paramore i w ten sposób 12 maja, bieżącego roku, ukazał się ich piąty w karierze krążek zatytułowany After Laughter.
Ten album nie zapewni Wam kilkunastu utworów o miłości i motylkach w brzuchu, wręcz przeciwnie, pomimo pozytywnej muzyki, która zachęca do podskoków i tupania nóżką, są to piosenki opowiadające o przetrwaniu. Jest to bardzo słodko-gorzki krążek, wszystko w nim jest dość sarkastyczne i można by nawet stwierdzić, że ze sobą nie współgra, ale skupiając się na historii zespołu Paramore, ten album jest idealnym podsumowaniem ich 13- letniej kariery muzycznej.
W niesamowity rollercoaster wprowadza nas utwór Hard Times, który również został pierwszym singlem promującym After Laughter, jest to piosenka szybko wpadająca w ucho, zaprezentowanie jej, jako zapowiedź nowego wydawnictwa, zapewne pozostawiła duży mętlik w głowie fanów, gdyż nie jest to odpowiednik tego, co tworzyło wcześniej Paramore. W pamięci dość mocno utkwiło mi Told You So, które doczekało się teledysku, wyreżyserowanego przez samego Zaca Farro. Na listę piosenek, które prawdopodobnie również mają szansę na większą promocję wpisałabym: Fake Happy, Caught In The Middle oraz Idle Worship. Są to utwory bardzo rytmiczne, pomimo wspomnianego już, łamiącego serce tekstu, linia melodyczna utrwala się w głowie bardzo szybko. After Laughter na pewno nie jest płytą komercyjną, ale z zespołem Paramore chyba od zawsze było tak, że można ich pokochać albo… znienawidzić.
Przeczytaj również: 3 razy tak dla Paramore!
Miłośnicy ballad zapewne zostaną zauroczeni spokojnymi wstawkami na tym albumie w postaci piosenek: Tell Me How oraz 26. Właśnie te utwory najbardziej przypominają dawną twórczość Paramore (nawiązując do spokojnych utworów, jakie stworzyła dotychczas grupa) i mogłabym je porównać do Hate To See Your HeartBreak, czy The Only Exception.
Do puli piosenek, które przesłuchałam, ale szybko wypadły mi z głowy zaliczam: Rose-Colored Boy, Forgivness, Pool, Grudges oraz No Friend. Nie są to utwory, które porwą przeciętnego słuchacza, ale zdecydowanie pasują do koncepcji całego albumu. Na pewno dam im jeszcze jedną szansę, bo bardzo możliwe, że po koncercie w Berlinie z trasy promującej płytę, spojrzę na nie z kompletnie innej strony.
Grupie Paramore od dawna nadano łatkę rockowego zespołu, lecz na tym albumie nie znajdziecie ani jednego takiego utworu. Możecie za to liczyć, na płytę zdecydowanie dojrzalszą, dopracowaną, wywalczoną dosłownie z potu i łez.
Podsumowując, jeśli zdecydujecie się na przesłuchanie albumu After Laughter, to poznacie historię Paramore od kuchni, niekoniecznie czystej i wysprzątanej, ale takiej, w której latały naczynia, a obiad czasem się przypalił, a co gorsze, często nie miał kto posprzątać i tworzył się niesamowity bałagan, więc trzeba było zagryźć zęby i uśmiechnąć się przez łzy.
KONKURS
Dla Wszystkich fanów Paramore przygotowaliśmy konkurs, w którym można wygrać jeden egzemplarz majowego wydania brytyjskiego magazynu DIY z zespołem na okładce. Wewnątrz znajdziecie obszerny artykuł na temat After Laughter.
By wziąć udział w konkursie należy odpowiedzieć na pytanie:
Jaka jest Twoja ulubiona piosenka z albumu After Laughter i dlaczego?
Swoje odpowiedzi zostawiajcie w komentarzach. Powodzenia!
WYNIKI:
Gratulujemy i prosimy o przesłanie danych do wysyłki na kontakt@wlkm.pl
Zasady konkursu:
Polub nasz fan page’a na facebooku, udostępnij publicznie konkursowy post (kliknij tutaj) oraz wykonaj poprawnie zadanie konkursowe.
Udział w konkursie można wziąć do 5 czerwca włącznie.
Zwycięzca zostanie ogłoszony w ciągu 6 dni od zakończenia konkursu w artykule konkursowym.
