NewsroomRelacje

„Nie odnajdzie więcej nas, ta sama chwila”, czyli The Best of Bajm w warszawskiej Stodole!

Fot. Materiały redakcyjne

W sobotę, 9 listopada, sceną warszawskiego klubu Stodoła zawładnął legendarny zespół Bajm, na czele z jedną z najbardziej charyzmatycznych wokalistek polskiej sceny muzycznej, Beatą Kozidrak. Skład występuje od 1978 roku i do tej pory na swoje koncerty przyciąga tłumy.

Bajm ma na swoim koncie 10 albumów studyjnych, 5 kompilacyjnych i 1 koncertowy. Każda z tych płyt przyniosła nam mnóstwo hitów, które – myślę, że spokojnie można się pokusić o takie stwierdzenie – zrewolucjonizowały polską muzykę i są aktualne do dziś. Świadczyć może o tym to, że pod sceną, oprócz starszego pokolenia, można było zobaczyć mnóstwo młodych ludzi, znających każde słowo każdego utworu i krzyczących na całe gardło „BE-A-TA”! No właśnie – wielopokoleniowość – to coś, co od razu rzucało się w oczy po wejściu do klubu, i to też ze sceny doceniła sama wokalistka, mówiąc, że jest to dla niej wielki sukces, że widzi pod sceną tyle młodych twarzy. W końcu to przecież znak, że utwory skomponowane przez Bajm stały się evergreenami.

A jakie piosenki mogliśmy usłyszeć na koncercie? Setlista złożona była z samych przebojów, jak na The Best Of przystało. Beata zaśpiewała między innymi „Płynie w nas gorąca krew”, „Nie ma wody na pustyni”, legendarną „Białą armię”, hymn chyba każdego pokolenia, jak to podsumowała sama artystka, czyli „Co mi Panie dasz”, a także bujające „Żal mi tamtych nocy i dni” czy wzruszające „Dwa serca, dwa smutki”. Nie mogło także zabraknąć „Szklanki wody”, utworu „Myśli i słowa” czy „O Tobie”, ale to oczywiście nie cała setlista, bo zespół zagrał ponad 15 kawałków. Mi zabrakło jedynie potocznie zwanego „Józka” – numeru, którego domagała się cała publiczność – ale myślę, że wszystkie inne hity zdecydowanie zrekompensowały ten brak.

Największe wrażenie, jak zawsze, bo nie był to mój pierwszy koncert Bajmu, zrobił na mnie niezwykle mocny wokal artystki i jej niesamowita charyzma, którą przyciąga do siebie ludzi. Nie bez powodu po dosłownie każdej piosence cała publiczność skandowała głośne „BE-A-TA” przez bardzo długi czas. Na uwagę zasługuje też świetny chórek, składający się z 3 wokalistek. Miały one też swoje 5 minut na scenie, przejmując na chwilę show i śpiewając medley złożony z dwóch utworów.

Koncert był wspaniały. Zdecydowanie jeden z najlepszych, na jakich byłam w ostatnim czasie. Cudowny, mocny wokal, świetny zespół muzyków i chórek, a do tego publiczność znająca i śpiewająca każde słowo. To było naprawdę niesamowite i już nie mogę doczekać się kolejnego koncertu Bajmu!