Grubson to artysta, którego nie trzeba przedstawiać. Swoją pozycję w branży muzycznej umocnił m.in. swoim dorobkiem, który obecnie to 7 studyjnych krążków, w tym najnowszy: “Akustycz(nie)Zupełnie”. W naszej rozmowie dopytaliśmy o szczegóły wydanego albumu, a także zapytaliśmy o relację z fanami oraz podejście artysty do wspierania legalnego kupowania muzyki.
Jesteś na scenie muzycznej już niemal dwie dekady. Z tak dużym bagażem doświadczeń, jakich rad udzieliłbyś debiutującym artystom, którzy stawiają swoje pierwsze kroki w branży?
Nie rób niczego wbrew sobie, szlifuj swój talent, znajdź swój styl, poszerzaj swoje horyzonty, inspiruj się, ale nie kopiuj. Konsekwentna praca z czasem zaprocentuje.
Czy jest jakiś utwór wydany do szerszej publiczności, który z chęcią cofnąłbyś i nagrał go inaczej?
Każdy utwór można zmieniać i upiększać w nieskończoność więc zamiast tracić czas na zastanawianie się co bym zmienił, uważam, że lepszym wyjściem jest robienie nowych utworów. Każdy utwór ma swój czas i miejsce i jeśli w danym momencie czuję go w taki sposób, a nie inny to najwidoczniej taki powinien być. Zawsze przecież można stworzyć remix albo wprowadzić zmiany w wersji koncertowej.
“Każdy utwór ma swój czas i miejsce i jeśli w danym momencie czuję go w taki sposób, a nie inny to najwidoczniej taki powinien być.”
A do jakiego utworu podchodzisz z największym sentymentem?
„Na szczycie” to dla mnie bardzo ważny numer, ponieważ przypomina mi o moich tragicznie zmarłych przyjaciołach. Jest jeszcze kilka innych utworów, do których mam sentyment, ale ten jest najbardziej szczególny.
Właśnie wydałeś swój siódmy w karierze album „Akustycz(nie)Zupełnie” – pomimo globalnego lockdownu udało Ci się wydać tę płytę, czy był to okres dla Ciebie mimo wszystko inspirujący? Jaką historię niesie za sobą to wydawnictwo?
Zdecydowanie inspirujący z uwagi na współpracę z Kubą Mitorajem. Rok 2020 był dla nas trudnym rokiem, a szczególnie dla mnie, jeśli chodzi o moje życie prywatne. Mimo tego jestem wdzięczny, ponieważ ten rok wiele mi uświadomił, dzięki czemu jestem o krok dalej w rozwoju. Czasem musi być źle abyśmy dostrzegli prawdę i to co dla nas jest dobre.
“Czasem musi być źle abyśmy dostrzegli prawdę i to co dla nas jest dobre.”
Na albumie postawiłeś na kilka duetów: z Jareckim, Mariką, Paprodziadem oraz Igorem Herbutem, w jaki sposób padł wybór właśnie na tych artystów, czy możesz nam zdradzić kilka szczegółów na temat wyżej wymienionych współprac? Jak do tego doszło?
Ze wszystkimi gośćmi z płyty znam się od lat, ale nigdy nie udało nam się nic wspólnie nagrać z wyjątkiem Mariki, która zaprosiła mnie kilka lat temu na swój album. Każdy z tych gości pojawił się na mojej ostatniej trasie koncertowej Sentymentalnie więc kwestią czasu było, że w końcu coś wspólnie nagramy. Podczas pracy nad nową płytą czułem, że to właśnie te osoby powinny być jej częścią i udało się!
Z okazji premiery płyty Twoi fani przygotowali niesamowicie wspierające wideo z którego można wyczuć, że posiadasz z nimi bardzo dobrą więź. Jak udało Ci się stworzyć tak wyjątkową relację muzyk-słuchacz?
Tak, to prawda. Moi cudowni fani przygotowali dla mnie własną wersję klipu do utworu „Umysł”, która z pewnością wymagała od nich dużo pracy. Sprawili mi ogromną frajdę! Wiedziałem, że to są kochane dziki, ale nie spodziewałem się, że do tego stopnia. Od zawsze starałem się poświęcać dużo uwagi moim fanom. Po każdym koncercie jak tylko jest okazja wychodzę i spotykam się z nimi. Relacja z fanami jest dla mnie bardzo cenna, bo dzięki nim wiem, że mam dla kogo tworzyć. Ich wsparcie jest dla mnie siłą napędową.
“Po każdym koncercie jak tylko jest okazja wychodzę i spotykam się z nimi. Relacja z fanami jest dla mnie bardzo cenna, bo dzięki nim wiem, że mam dla kogo tworzyć.”
Gdy jesteśmy przy temacie fanów to muszę wspomnieć o genialnie przeprowadzonej akcji promującej Twój najnowszy album z Free Now. Jak reagowali Twoi fani gdy do ich drzwi z własną płytą w ręku zapukał Grubson we własnej osobie?
Radość, zdziwienie, zaskoczenie, a nawet łzy w oczach. Cieszę się, że mogłem wywołać w nich te wszystkie emocje w tym trudnym dla wszystkich czasie. Wcielenie się w rolę kuriera było dla mnie ciekawym doświadczeniem. Po wszystkim wyobraziłem sobie jak by to mój ulubiony Artysta przyjechał do mnie – ojj był bym bardzo szczęśliwy 😉
Wracając do Twojego nowego albumu, jakie to uczucie – wydać go, ale nie móc pojechać z nim w trasę, czy brakuje Ci tej formy ekspresji?
Owszem, brakuje mi bardzo i myślę, że nie tylko mi. Koncerty i wszystko co z nimi związane to moje drugie życie i jak nagle zniknęły straciłem szansę by obcować z ludźmi i dzielić się z nimi energią. Jest mi przykro, że nie mogę wyrazić swoich emocji na scenie. Słuchanie muzyki w domu to nie to samo co koncert, ponieważ emocje, które towarzyszą podczas występu na żywo są nie do zastąpienia. Zawsze, gdy nowy album ujrzy światło dzienne, nie mogę się doczekać aż będziemy z moim zespołem mogli zagrać go na żywo. Moim zdaniem jest to nieodłączny element naszego zawodu.
Jeśli Twoja płyta trafiłaby w ręce przypadkowej osoby i do Twojej muzyki miałby przekonać ją jeden utwór, który z nich poleciłbyś do pierwszego odsłuchu?
Ciężko mi wybrać jeden utwór, ponieważ mój dorobek artystyczny jest bardzo zróżnicowany. W swoich utworach łącze gatunki i eksperymentuje i nigdy nie zamykam się na jeden gatunek muzyczny. Każdy album jest dla mnie jak dziecko – inny. Wszystko zależy czego słuchałaby ta osoba. Co innego polecił bym fanowi hip hopu, a co innego osobie, która lubi bardziej elektroniczne brzmienia.
Misją naszego portalu jest Wspieranie Legalnego Kupowania Muzyki, czyli zachęcania słuchaczy do kupowania albumów w formie fizycznej. Stąd moje pytanie: Czy Twoim zdaniem kupowanie płyt to ogromne wsparcie dla muzyków?
Tak, w sytuacji, kiedy nie ma koncertów to istotne źródło dochodów. Wpływy z digitalowej sprzedaży muzyki są nieporównywalne, dlatego zachęcam wszystkich by kupować płyty, bo zwłaszcza w tych trudnych czasach pozwoli to wielu Artystom przetrwać.
Jaki jest Twój ulubiony album wszech czasów?
Nie mam jednego ulubionego. Z pewnością twórczość Bonobo jest mi najbliższa. Wszystkie jego płyty są świetne! Anderson Paak i jego Album Malibu to również istotny album w moim Top.
Jeśli miałbyś wybrać jedno: płytę CD, kasetę, winyl lub portal streamingowy – po co byś sięgnął?
Był by to Vinyl. Jakość dźwięku jest nieporównywalna, chociaż zastanawiałbym się czy jednak nie portal streamingowy, bo daje możliwość dostępu do wielu Albumów w każdej chwili 😉
Kliknij tutaj i kup najnowszy album Grubsona “Akustycz(nie)Zupełnie” z legalnego źródła
zdjęcie z nagłówka autorstwa: Marta Kacprzak