NewsroomRelacje

Great September 2024 w Łodzi za nami! Relacja z festiwalu (Część #1)

Fot. Materiały prasowe

Za mną kolejne showcase’owe szaleństwa w tym roku! Po trójmiejskim Sea You oraz poznańskim Next Fest – wpadłem do Łodzi na Great September. To już trzecia edycja tego festiwalu, podczas którego krążąc między łódzkimi klubami, można posłuchać zarówno artystów debiutujących na rynku, jak i tych bardziej doświadczonych. Jak zwykle liczyłem również na magiczną atmosferę tego wydarzenia, zwłaszcza na afterze branżowym, gdzie można spotkać wielu znajomych oraz poznać nowych ludzi. Nie zawiodłem się — jak zawsze było “Great”.

Przez trzy dni Łódź była muzyczną stolicą polski, Ponad 80 artystów zaprezentowało się na łódzkich scenach. Great September to nie tylko muzyka, oprócz koncertów, karnetowicze oraz delegaci mieli możliwość wysłuchania wartościowych paneli. Mało tego, ostatniego dnia dla uczestników festiwalu, w Teatrze Pinokio, gdzie odbywała się część konferencyjna, czekało śniadanie.

NOŻE / YANN

Noże to jeden z ciekawszych projektów polskiej sceny muzycznej, zadebiutował trzy lata temu doskonale przyjętym albumem „Gniew”. W wypełnionym po brzegi klubie Wooltura fani usłyszeli głośny, post-punkowy materiał. Mnie najbardziej zaintrygowało wykonanie piosenki “Heliocentryzm”.

W oddalonym niedaleko klubie Lordi’s punkową energię wyzwolił Yann. Jego solowa twórczość to nowy powiew emocjonalnej zimnej fali, w której odnaleźć można inspiracje pochodzące z elektroniki, jak i wszystkich odmian punka. Nie inaczej było w Łodzi. Wcześniej miałem okazję uczestniczyć w jego koncertach i wiedziałem czego się spodziewać. Na tym niezwykle energetycznym koncercie usłyszeliśmy największe hity, oraz materiał z nowego albumu „WSZYWKI, GLEBY, ZSZYWKI”. W połowie koncertu podczas piosenki “Ukradli mi plecak” byłem świadkiem pierwszego “pogo” na tym festiwalu. Publiczność bawiła się doskonale, a chłopaki na scenie jak zwykle nie zawiedli!

DARIA ZE ŚLĄSKA

Daria ze Śląska przebojem wdarła się do mainstreamu. Artystka w Łodzi promowała swój drugi album “Na południu bez zmian”, który został wydany niemal rok po debiucie. Podczas godzinnego występu, artystka czarowała publiczność w Teatr Clubie swoim pięknym głosem. Na koncertach tej artystki można się nieraz wzruszyć. Ma w sobie coś takiego, że chce się wracać na jej występy, a takie piosenki jak “Falstart albo faul” albo “Kill Bill” są wręcz stworzone do wykonania na żywo.

VERMONA KIDS

Zespół pochodzący z Wołowa zaprezentował się szerszej publicznośći na tegorocznej edycji Great September. Słychać było tutaj echa American Football czy pop – punku, jednak charakterystycznym stylem zespołu jest muzyka emo. Chłopaki ze swoimi wpadającymi w ucho utworami zaprezentowali się bardzo dobrze na żywo — warto ich obserwować!

OXFORD DRAMA

Oxford Drama to wrocławski duet, który tworzą Gosia Dryjańska i Marcin Mrówka, ich debiutancki album In “Awe” został uznany jednym z najciekawszych debiutów 2015 roku. Po dziewięciu latach, zespół jest w doskonałej formie. W kwietniu tego roku premierę miała płyta “The World Is Louder”, z której usłyszeliśmy parę kawałków podczas krótkiego, 35 minutowego koncertu. Piosenka “The Leader” to jeden z moich ulubionych utworów ostatnich lat, na żywo zabrzmiał również wspaniale. Po koncercie zespół chętnie podpisywał płyty i rozmawiał z fanami. Na perkusji zagrał Jarek Zagrodny, który na codzień śpiewa w znanym i lubianym zespole Bluszcz.

Dzień 2 – Koncerty

BRUDNE PLACE ZABAW

Ależ to było rozpoczęcie drugiego dnia! Brudne Place Zabaw zespół, który spodoba się wszystkim fanom zakorzenionej w latach 80. postpunkowej estetyki. Opolanie starają się łączyć inspiracje z przeszłości (Joy Division, Siekiera, Bielizna) ze współczesnym brzmieniem. Tajemniczy wokal, pulsująca linia basu, klimat koncertu – kameralny Klub Wooltura. Wszystko to złożyło się na świetny występ.

THE GREATEST JAZZ CATS

Ten koncert był wyjątkowy, na salę koncertową mogła wejść ograniczona ilość, krótko przed początkiem koncertu sala była już zapełniona. Ci co byli, nie mogą żałować! Na jeden wieczór popularny cykl koncertów, organizowanych w warszawskim klubie Jassmine przeniósł się do legendarnego wnętrza Grand Hotelu w Łodzi. Podczas trzygodzinnego występu, zgromadzeni fani jazzu wysłuchali piosenek pod kierownictwem Kuby Więcka. niego na scenie pojawili się m.in. Urszula Dudziak, Joaquin Sosa, Axel Kaner-Lindstrom, Aniel Someillan, Jan Pieniążek, Piotr Orzechowski, Regina Felix, Ifi Ude, Tymek Kosma i Staszek Pańta. Koncert zapowiadał sam Piotr Metz z Radiowej Trójki

KOSMONAUCI

Przeglądając lineup, ucieszyłem się, że organizator imprezy, Artur Rojek stawia też na Jazz. Czy można sobie wyobrazić lepsze zakończenie dnia? Mimo ogromnego zmęczenia po całym dniu występ Kosmonautów dodał nowej energii. Kwintet tworzą: Tymon Kosma, Miłosz Pieczonka, Bartek Lucjan oraz Jan Pieniążek. Usłyszeliśmy materiał koncertowy z wysoko ocenianej płyty „Sorry, nie tu” wydanej w marcu tego roku. Chłopaki grają awangardowy, jazz, od którego trudno się oderwać. To był jeden z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie koncertów tegorocznej edycji Great September i nie zawiodłem się.

III dzień – Panele

Z rożnych powodów, mogłem pojawić się na porannych panelach dopiero w sobotę. Po smacznym śniadaniu, ufundowanym przez organizatorów dla uczestników festiwalu, skierowałem swoje kroki do sali konferencyjnej. A tam już czekał Lech Podchalicz, wraz ze swoimi panelistami:

(Dominika Płonka, Marek Pędziwiatr, MIROFF)

Tematem dyskusji było pytanie: Czy Rick Rubin ma rację?“O kreatywności, zen, relacji producent-artysta i poszukiwaniu artystycznej drogi”

Rick Rubin to legendarny producent muzyczny, niektórzy podziwiają jego filozofię i starają się wprowadzić w swoje życie. Inni krytykują go za generalizujące i powierzchowne mądrości. Rick Rubin współpracował z najbardziej wpływowymi artystami ostatnich dekad (Beastie Boys, Slayer, Jaya-Z i Kanye West czy Kendrick Lamar). Podczas panelu mogliśmy wysłuchać co mają do powiedzenia zaproszeni goscie, o relacji: producent — artysta. Podczas spotkania nie brakowało anegdot czy nawiązań do książki Rubina: „The Creative Act: A Way of Being”, gdzie zagłębia się w istotę kreatywności i jej głęboki wpływ na ludzką egzystencję. Po panelu pojawiły się ciekawe pytania od karnetowiczów.

Supermoce Męskiego Grania

Nastpęnie, na pierwszym piętrze w murach Teatru Pinokio, swoje case study zaprezentował Arek Stolarski z agencji LIVE. Głównym tematem było Męskie Granie, jak ta przełomowa koncertowa zamieniła się w festiwalowe tournee, na które brakuje biletów oraz co sprawiło, że Żywiec Męskie Granie zdobyło tak ogromną popularność i zaufanie publiczności. Podczas godzinnego spotkania, Arek w ciekawy sposób opowiadał o trudnych początkach, imprez dla 500 osób do wyprzedanych wydarzeń oraz blokady serwerów, przez dużą ilość chętnych. Zgromadzeni na sali chętnie zadawali pytania.

I Liroy był, i Liroy jest, i Liroy będzie

Liroy oraz Lech Podhalicz

Jego „Albóóm” to najlepiej sprzedająca się płyta w historii polskiego rapu. Rozeszła się nakładzie ponad 500 tys. egzemplarzy w czasach, kiedy na polskich listach przebojów rządziły zespoły rockowe i popowe. Trzy dekady później mieliśmy okazję wysłuchać tej płyty w całości na Great September, ale parę godzin wcześniej Liroy w rozmowie z Lechem Podhaliczem opowiedział jak to było 30 lat temu. Raper jest wspaniałym rozmówcą, bardzo obszernie odpowiadał na pytania, opowiadając przy tym masę anegdot. Nie mogło zabraknąć oczywiście pytań od publiczności. Dodatkowo każdy chętny mógł podejść po zdjęcie czy autograf na płycie.

Case Study Arka Stolarskiego, Materiały własne

III dzień, koncerty

PIERWIASTEK Z TRZECH, Pan Tu Nie Stał

Pierwiastek Z Trzech czyli duet sióstr, songwriterek oraz wokalistek i instrumentalistek Adriany Owczarczyk i Pauliny Szymlek. Dziewczyny rozpoczęły mój koncertowy dzień występem w sklepie Pan Tu Nie Stał. Wzruszające teksty, piękne melodie oraz kameralna atmosfera – to wszystko idealnie wpasowało się w te popołudnie w Łodzi. Dla każdego chętnego po koncercie czekała płyta CD!

KRYSZTAŁ, Wooltura

Zespół swój debiutancki materiał zespół wydał w 2022 roku nakładem Koty Records. Punk, shoegaze oraz zimna fala na jednym koncercie? Jest to możliwe na koncertach warszawskiej grupy Kryształ. Moją uwagę zwróciły nie tylko chwytliwe melodie, ale również nieprzewidywalność – muzycy co chwila zaskakiwali. Nie można też przejść obojęnie obok charakterystycznego wokalu, który nastrajał publiczność z minuty na minutę. Wyszedłem z tego koncertu bardzo zadwolony, warto obserwować dalszy rozwój chłopaków, wszak niedługo nowa płyta!

WILSON, WILSON – Kaliska dolna?

Zespół Wilson Wilson był już prezentowany szerszej publiczności, choćby w audycjach Piotra Stelmacha w Radio 357. Na Great September Poznaniacy kapitalnie połączyli ze sobą różne wymiary gitarowych i alternatywnych światów: od radioheadowskiej awangardy po dance-punkową zadziorność inspirowaną LCD Soundsystem. Na koncercie było transowo i porywająco, taneczny vibe rozbudził publiczność. Naprawdę warto obserwować dalszy rozwój chłopaków!

STANISŁAW SOYKA, Teatr Club

Tego pana nie trzeba przedstawiać, Stanisław Soyka wystąpił ostatniego dnia festiwale w Teatr Clubie. Towarzyszyła mu otwocka Grott Orkiestra, . Rodzinny, wielopokoleniowy projekt który powstał na styku świata muzyki klasycznej i rozrywkowej. Podczas koncertu usłyszeliśmy cały przekrój twórczośći artysty. Zabrzmiały takie utwory jak “Życie To Krótki Sen” czy “Ławeczka – bajeczka”. Nie mogło też zabraknąć wielkiego hitu “Na miły Bóg”. Pan Staszek był bardzo uśmiechnięty i w pełnym skupieniu śpiewał oraz grał swoje partie na fortepianie. Ach, cóż to był za wspaniały koncert!

SEWERYN, Kaliska Górna

Seweryn z zespołem to trójmiejski skład zainicjowany przez Seweryna Łysia: artystę, który od 2021 działa na scenie niezależnej. Na swoim koncie ma dwa długogrające albumy. Idealnie balansuje pomiędzy melodyjnym indie popem a gitaorywm zacięciem, nie inaczej było w sobotni wieczór. Pod sceną zebrała się pokaźna liczba fanów ubrane w czapeczki z napisem “Seweryn”. Był to bardzo przyjemny występ, podczas którego mieliśmy okazję usłyszeć jeden utwór przedpremierowo.

DIDI, 6 dzielnica

Przed Liroyem zajrzałem na chwilę co ma do zaoferowania Didi. Artysta z Jasła zaprezentował materiał z jego premierowego dzieła “mess”. Wyczuwalne tu były inspiracje muzyką pop, elektroniką oraz alternatywą.

LIROY, Lordi’s

No i nadszedł czas na występ, na który dzisiaj czekałem najbardziej: Liroy gra legendarny “Alboom”. Do klubu Lordi’s przyszedłem troszkę wcześniej, aby spokojnie zająć miejsce — i to była dobra decyzja, 5 minut przed początkiem występu klub był już wypełniony po brzegi. Jak zapowiedział na wcześniejszym panelu w Teatrze Pinokio, ten koncert wzbogacony był o ciekawe wizualizacje, podczas których mogliśmy przenieść się do lat ‘90. Po krótkim warm upie DJskim, Liroy wyszedł na scenę. “To leciało mniej więcej tak…” Artysta zaczął z “grubej rury” – “Scyzoryk” na początek, który jak się okazało został zagrany tego wieczoru jeszcze dwa razy – w podstawowym secie i na bis. Zgodnie z oczekiwaniami, usłyszeliśmy cały album, choć w innej kolejnośći. Liroy wraz z kolegami na scenie, latał po scenie, zachęcają publiczność do interakcji. Miło było zobaczyć ludzi, którzy recytują każdy wers piosenki “Scoobiedoo ya” , “„Who’s Tha Boss?!” czy “Minister edukacji”. Jak wspominał “niektórych utworów z tej płyty nie śpiewałem od blisko 30 lat”. Na bis oprócz wspomnianego Scyzoryka, Liroy premierowo zaprezentował kawałek z nadchodzącej płyty oraz “Idę Dalej”.

Cóż tu mówić – mały klub, legendarne teksty i trzy pokolenia publiki, na koncert przyszli zarówno ci, których nie było jeszcze na świecie, jak powstawał Alboom oraz ci, którzy wychowali się na tej płycie. Na pewno ten koncert znajdzie się w moim TOP3 edycji 2024.

I tak trzecia edycja Great September dobiegła końca. Niezliczone ilości kilometrów w nogach, zmęczenie oraz niewyspanie – warto było. Przez trzy dni wysłuchałem kilkanaście koncertów, które pokazały, że polska muzyka ma się dobrze. Oprócz tego niezliczone rozmowy o muzyce, spotkania z artystami czy chłonięcie wiedzy na panelach. To był wspaniały weekend. Formuła Showcase jest potrzebna w naszym kraju, możemy się cieszyć, że mamy ich kilka. Do zobaczenia za rok Łódź, było GREAT!