Daria ze Śląska po roku od wydania swojego debiutanckiego albumu powraca z nową płytą! Artystka nie kazała długo czekać swoim fanom na nowości i 24 maja podzieliła się kolejną muzyczną opowieścią – Na południu bez zmian.
Nie ma wątpliwości, że ostatni rok był wielkim sukcesem dla Darii ze Śląska. Jej debiutancka płyta – Tu była – zdobyła serca wielu słuchaczy. Nie tak dawno temu, została też doceniona podczas gali Fryderyk Festiwal, gdzie Daria została nagrodzona w dwóch kategoriach: fonograficzny debiut roku i album roku indie pop. Artystka intensywnie pracowała przez ostatnie miesiące, występując na licznych festiwalach i koncertach. Jej trasa koncertowa Pierwsza okazała się prawdziwym sukcesem. Daria zachwycała swoją energią i charyzmą, co sprawiło, że jej koncerty były niezapomnianym przeżyciem. Ten niezwykle udany rok umocnił pozycję artystki jako jednej z najważniejszych nowych twarzy na polskiej scenie muzycznej. Mimo tak bardzo intensywnego roku nie zwolniła ona tempa i już wydała swoją drugą płytę zatytułowaną Na południu bez zmian.
Pierwsze dźwięki nowej płyty mogliśmy usłyszeć już we wrześniu minionego roku, kiedy został wydany utwór Duch. Jest on przepełniony nie tylko mocnym tekstem, ale też bardzo intensywnym brzmieniem, które całkowicie pochłania słuchacza. Utwór ten przywodzi na myśl uderzenie burzy – potężne, niepokojące, ale zarazem niezwykle piękne w swojej mocy.
To nie zabawa, kolejny singiel, dość mocno zaskoczył mnie swoim klimatem, zupełnie różnym od tego, który zapamiętałam z pierwszego singla. Powstał on przy współpracy z Czarnym HIFI. Mimo swojego tytułu utwór zdecydowanie zachęca do zabawy, tańca. Jest to jeden z bardziej energicznych i dynamicznych utworów spod skrzydeł Darii ze Śląska. Tekst jednak, jak każdy z twórczości laureatki Fryderyka, daje do myślenia. Artystka opisała go krótko w taki sposób: „Zdarza się tak, że bywam swoim największym wrogiem. Walczę z cieniem, bez taryfy ulgowej. Miotam się i szukam światełka w tunelu. To nie zabawa. Szczęściem jest mieć wtedy obok siebie kogoś, kto Cię widzi i mimo wszystko zostaje”. Warto też zobaczyć wideoklip, w którym Daria powraca do swojej pasji – siatkówki, która towarzyszyła jej intensywnie przez lata.
Oddalając się od singlów, moją uwagę najbardziej przykuł Unisono, w którym możemy usłyszeć nie tylko głos Darii, ale też rapera – Młodego. Już od pierwszych sekund, utwór daje powiew wczesnego letniego poranka, gdzie każdy oddech smakuje wolnością. Hip-hopowe zwrotki otulone spokojnym refrenem totalnie skradły moje serce. Czuję, że do tego utworu będę wracać najczęściej przez następne kilka miesięcy!
Od pierwszego przesłuchania, mojej głowy nie opuszcza też melodia piosenki Co tam jak się masz. Nie mogę się doczekać, kiedy usłyszę ją na żywo! Ta nuta nostalgii, spleciona z energetycznym refrenem, to połączenie, które zawsze świetnie sprawdza się na koncertach. Mam wrażenie, że to idealny kandydat na singiel – kto wie, może stanie się kolejnym hitem?
Największym zaskoczeniem okazał się dla mnie cover Szukaj mnie. Gdybym nie znała oryginału, trudno byłoby mi uwierzyć, że nie jest to autorska kompozycja Darii ze Śląska. Brzmienie zostało odświeżone w taki sposób, że piosenka nabrała zupełnie nowego charakteru. Ostatnio coraz bardziej fascynują mnie covery starszych utworów, często stają się one dla mnie nie tylko źródłem wzruszeń, ale także okazją do ponownego odkrywania znaczeń i emocji, które w nich tkwią. To właśnie w takich interpretacjach, często po raz pierwszy, odkrywam nowe warstwy znanych mi wcześniej piosenek, co sprawia, że całe doświadczenie muzyczne staje się jeszcze bardziej inspirujące.
Czy na południu bez zmian? Tego nie wiem, ale na drugiej płycie Darii ze Śląska widać ich sporo! To, co bardzo mnie cieszy, to, to, że artystka pozostała w melancholijnym, nadal nieco mrocznym klimacie. Bardzo doceniam też storytelling, który stosuje w swoich utworach, uwielbiam teksty pisane w taki sposób! Artystka jednak zdecydowanie otworzyła się na nowe brzmienia, nawet te hip-hopowe, które brzmią niezwykle dobrze. W przyszłości chętnie usłyszałabym jeszcze więcej takich nieoczywistych kompozycji i duetów, jak te z Unisono czy Skacz ze mną na bombę!