Oczekiwania płytowe na 2018 rok
Rok 2017 był bardzo łaskawy pod względem częstotliwości wydawania nowej muzyki o czym wspominaliśmy w naszym zestawieniu tutaj. Po tak dobrych ostatnich kilkunastu miesiącach, czego można więcej oczekiwać? Jak się okazuje my wciąż mamy spory niedosyt i liczymy na to, że 2018 rok zdoła nas pozytywnie zaskoczyć.
THE VERONICAS
Czy bliźniaczki Origliasso z zespołu The Veronicas będą wstanie kontynuować karierę muzyczną po publicznej kłótni, która obiegła cały świat? Pomimo, że w głębi serca odpowiedź na to pytanie nie pojawia się pozytywna, to jednak mam nadzieję, że więzy rodzinne są wstanie rozwiązać wszelkie spory i pozwolą wrócić do tego, co w życiu robią najlepiej, czyli do tworzenia muzyki. Ich czwarty studyjny album został zapowiedziany na 2017 roku, jednak z powodu konfliktu premiera została przesunięta na 2018 rok. Przedsmakiem tego krążka były takie utwory jak: In My Blood oraz On Your Side, a także Only High, czyli singiel, którego promocja została wstrzymana w połowie, a nakręcony klip nigdy nie ujrzał światła dziennego.
Planowana premiera: 2018 rok
AVRIL LAVIGNE
Myślę, że nastał już najwyższy czas na to, by kanadyjka wypuściła w świat to, co tworzyła w studio przez ostatnie 6 lat (!!). Przerwa w karierze artystki nie była jednak spowodowana lenistwem, czy brakiem weny, a chorobą z którą skrycie walczyła. Prawdę wyznała dopiero 3 lata temu, kiedy to odpowiednio dobrane leki zaczęły działać i wierzyła, że stanie na nogi i wróci na scenę muzyczną. Ten album na pewno będzie wyjątkowy, w końcu jedną z zapowiedzi jest tytuł utworu Warrior, który jak sama nazwa podpowiada, opowie nam o ciężkiej drodze jaką przeżywała Avril. Premiera tego krążka nigdy nie została konkretnie określona chociaż sama wokalistka obiecała fanom kilkakrotnie, że okaże się on „wkrótce”.
Planowana premiera: ???
DODA
Królowa polskiej sceny muzycznej w ostatnim roku przeżyła jeden z największych skandali medialnych związanych z byłym partnerem, co jak sama mówi wpłynęło na jej wenę twórczą… a raczej na jej brak. Fani artystki nie mogą jednak narzekać na niedosyt, ponieważ można ją usłyszeć przy okazji zarówno solowych koncertów jak i z zespołem VIRGIN, który wrócił do nas po wielu latach przerwy. Ja osobiście czekam na powrót z hitem na miarę High Life, Riotka czy F*ck It.
Planowana premiera: ???
Oczekiwania płytowe Sary
Lor
Jedną z najlepszych decyzji podjętych przeze mnie w minionym roku było wybranie się latem na koncert w ramach cyklu Muzyka Na Wolnym Dziedzińcu Miasta Poznania, mimo tego, że w ogóle nie znałem zapowiedzianych na tamten wieczór artystów. Na Wolnym Dziedzińcu pierwszy raz usłyszałem muzykę zespołu Lor. Czwórka dziewczyn z Krakowa czaruje dźwiękiem skrzypiec (Julia Błachuta) i pianina (Julia Skiba), nieziemskim głosem (Jagoda Kudlińska) oraz intrygującą historią płynącą z tekstów (Paulina Sumera). Pierwsze piosenki zespołu wrzucone do sieci doceniło grono słuchaczy oraz krytyków muzycznych. Mam nadzieję, że folkowe zapatrywania krakowianek na dobre wpiszą się w kanon polskiej muzyki popularnej młodego pokolenia. I chociaż dziewczyny nie zapowiedziały swojego albumu na 2018 rok, to liczę na to, że ich krążek pojawi się już niedługo na mojej półce. Nadchodzący debiut zwiastuje klip do piosenki Aquarius.
Planowana premiera: ???
Neena
Nina Karpińska zachwyciła już w trakcie przesłuchań do jednej z edycji popularnego programu telewizyjnego Must Be The Music – wówczas jako 15-latka wykonująca swoje autorskie utwory (Run czy Roses). Jej pierwsze piosenki, zaprezentowane w programie jak i w sieci, znalazły swoje uznanie pośród słuchaczy, a to, między innymi, dzięki pośrednictwu radiowej Trójki. W 2017 roku osiemnastoletnia Neena powróciła z nowym singlem zatytułowanym The Game i znów zawstydziła dojrzałością. Na uwagę zasługuje klip do utwory, opowiadający o stawianiu murów między ludźmi i daleko idących za tym efektach. The Game zwiastuje debiutancki album Niny o tytule Flipside, nad którym wokalistka współpracowała m.in. z Bartoszem Dziedzicem (producentem współodpowiedzialnym za sukcesy muzyczne m.in. Brodki czy Artura Rojka). To może być najciekawsza muzyczna propozycja 2018 roku!
Planowana premiera: wiosna 2018
Oczekiwania płytowe Bartka
Ellie Goulding
Tego comebacku wyczekuję chyba najbardziej ze wszystkich. Będzie to czwarty album 31-letniej brytyjskiej piosenkarki, a prawdę mówiąc to nawet 6 jeśli liczyć też reedycję poprzednich albumów. Zaczęło się od niewinnego Lights, i poprzez Bright Lights, Halcyon i Halcyon Days nastała ostatnia era – Delirium. Był to swego rodzaju eksperymentalny rozdział w jej twórczości i jeśli wierzyć plotkom i pogłoskom, czwarty album ma być w podobnym stylu do przepięknego Halcyon, lirycznego, dojrzałego, nieco smutnego ale jakże szczerego. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko czekać na pierwszy singiel, jestem ogromnie ciekawa czy plotki się sprawdzą. Śmiem twierdzić, że wydarzy się to już całkiem niedługo ponieważ ostatnio coraz więcej dostajemy zdjęć i filmików ze studia. Co jak co, ale mimo sierpniowego koncertu na tegorocznym Kraków Live, troszeczkę mi brakowało Ellie w tym roku, Deliruim zostało moim zdaniem lekko niedocenione.
Planowana premiera: ???
Tom Odell
Ten niezwykle utalentowany pianista, o charakterystycznym głosie jest w naszym kraju stanowczo niedoceniany. Twierdzę tak pomimo organizacji dwóch koncertów z trasy No Bad Days Tour, które odbyły się w 2016 i 2017 roku w Poznaniu i Warszawie. Odell – znany głównie przepięknego Another Love – to 27-letni Brytyjczyk, obecnie na koncie posiadający 2 albumy oraz świąteczną EPkę. Zdecydowanie polecam Wam jego twórczość – są to dosyć spokojne klimaty, ale pojawiają się też zadziorne i lekko rockowe kawałki, zwłaszcza na jego ostatniej płycie Wrong Crowd. Brakuje mi tego hipnotyzującego pianina i jego uwodzicielskiego głosu. Tom… czekam na nowości!
Planowana premiera: ???
Lukas Graham
Ten zespół możecie kojarzyć z przebojów takich jak 7 Years czy Mama Said. I to właśnie te piosenki tak mocno mnie zaczarowały (no i jeszcze ten fenomenalny głos Lukasa) i pokłoniły do tego aby nieco głębiej zakopać się w ich twórczość. Tak, dobrze czytacie – ich twórczość. Bowiem “Lukas Graham” to nie tylko Lukas Graham Forchhammer – od którego wzięła się nazwa zespołu – a cała, fenomenalna grupa, która tworzy świetne kawałki, o fantastycznych tekstach. To właśnie dlatego polubiłam ich tak bardzo – proste chłopaki z Danii, którzy mają interesujące, niesztampowe teksty i mądrość do przekazania. Na koncie posiadają do tej pory dwa wydane albumy, czekam zatem na trzeci i ponowną wizytę w Polsce! Zachęcam Was do przesłuchania ich ostatniego albumu – nie pożałujecie!
Planowana premiera: ???
Oczekiwania płytowe Dominiki
Chętnie przeczytamy na co Wy najbardziej czekacie w 2018 roku? Może liczycie powrót któregoś z muzyków po wieloletniej przerwie? Piszcie w komentarzach tutaj lub na naszym Facebooku.