NewsroomRelacje

Natalia Przybysz zaprosiła do Królestwa Światła – relacja z koncertu w Markach

fot. Jakub Ziółek

10 października Natalia Przybysz zagrała koncert w Mareckim Centrum Edukacyjno-Rekreacyjnym. Występ był częścią jesiennej trasy koncertowej Królestwo Światła, która obejmuje 14 koncertów, w tym Londyn i Bazyleę. Na scenie do artystki dołączyli muzycy: Jurek Zagórski, Mateusz Waśkiewicz, Pat Stawiński i Kuba Staruszkiewicz.

Koncert w Markach był dla mnie kolejnym, jednym z wielu spotkań z twórczością Natalii na żywo. Jej koncerty są o tyle wyjątkowe, że na każdym z nich piosenkarka prezentuje inny wycinek swojej bogatej już dyskografii i eksploruje coraz to nowe obszary wrażliwości i dźwięków. W Markach można było usłyszeć Natalię w odświeżonej wersji, ponieważ trwająca trasa koncertowa jest otwarciem całkiem nowego etapu twórczości artystki, który wiąże się najpewniej z premierą nowego albumu.

Podczas występu zaprezentowany został przekrojowo materiał z wszystkich płyt Natalii Przybysz, co było dla mnie zaskakujące. Ucieszył mnie fakt, że wokalistka wróciła do piosenek, których długo nie wykonywała na scenie. Z tego miejsca należy docenić również Zespół, który przygotował zupełnie nowe, bardziej organiczne i taneczne wersje utworów. W nowej odsłonie mogliśmy usłyszeć między innymi “Nazywam się niebo”. Ten już kultowy utwór Natalii pochodzący z albumu “Prąd” z każdym koncertem przybiera inny kształt, jednak w ten sam sposób porywa słuchaczy to tańca, niosąc tym samym uniwersalny przekaz, który w wersji na żywo wybrzmiewa jeszcze dosadniej.

Nie zabrakło piosenek z ostatniej płyty piosenkarki “TAM”, choć wybór akurat tych pozycji nie był do końca oczywisty. Obecność mojego ulubionego “Za zimną wodę” nie była zaskoczeniem, jednak wykonania niesinglowej “Japonii” czy “Pacyfiku” wspólnie z jednym z muzyków zespołu Mateuszem Waśkiewiczem było dla mnie niespodziewane.

Zaskoczył mnie także wybór piosenek z wydanego w 2022 roku albumu “Zaczynam się od miłości” nagranego ku pamięci twórczości Kory. Zaprezentowano intymne i powolne “Serce spokojne” oraz otwierający koncert utwór “Mama”, już na początku przekazujący potężny ładunek emocjonalny. Natalia postanowiła oddać również hołd muzyce zmarłego niedawno Stanisława Soyki, co zostało bardzo ciepło przyjęte przez publiczność.

Kolejność piosenek była dość niespodziewana – utwory z różnych albumów przeplatały się ze sobą, a dynamiczne i gitarowe piosenki przez cały czas trwania koncertu tonowane były wolniejszymi wykonami, które pozwalały na chwilę refleksji i zamyślenia, zarówno dla artystki, jak i odbiorców. Do takich momentów należało zdecydowanie wykonanie utworów “Po naszej stronie”, “Przestrzeń” z albumu “Ogień” z 2019, których pojawienie się na setliście bardzo mnie ucieszyło.

Koncert ogłaszany był jako zapowiedź nowego etapu twórczości, stąd też nie mogło zabraknąć przedpremierowych wykonów jeszcze nieopublikowanych utworów. Natalia zaprezentowała mareckiej publiczności cztery nowe kawałki, spośród których w pamięci utkwił mi szczególnie jeden, zatytułowany “Ramen”.

Zwieńczeniem występu był wyśpiewany wspólnie z publicznością “Ciepły wiatr”, a później bis, składający się z dwóch utworów – należących do ścisłej czołówki moich ulubionych piosenek Natalii “Dzieci Malarzy” w mocnej, rockowej odsłonie oraz hymnu tegorocznej Orkiestry Męskiego Grania “To bardzo ziemskie”, nagranego wspólnie z Ralphem Kaminskim, Igorem Herbutem i Błażejem Królem.

Na uwagę zasługuje również doskonały kontakt Natalii ze słuchaczami. Piosenkarka była bardzo wyluzowana, rzucała w stronę publiczności anegdotami i żartami, a przed prawie każdą z piosenek przybliżała genezę jej powstania i jej osobiste znaczenie.

Cieszę się, że po raz kolejny miałem okazję zatopić się w ciepłych dźwiękach charakterystycznego dla Natalii soulu, kojącym brzmieniu gitar i oryginalnym wokalu Natalii, który moim zdaniem nigdy nie był w lepszej formie. Choć każdy z koncertów piosenkarki jest dla mnie pełen emocji i każdy z nich ładuje mój system wrażliwości podobną energią, to każdy jest na swój sposób wyjątkowy. Dzieje się tak za sprawą nieoczywistego doboru utworów. Tym razem Natalia postawiła na mniej znane piosenki, które płynnie przenoszą słuchaczy do nowej ery muzycznej artystki i zapraszają ich do Królestwa Światła.