
Fot. Materiały Prasowe
Simple Plan wracają z punkrockowym brzmieniem, do jakiego przyzwyczaili nas na początku swojej kariery. Jak sam zespół wspomniał i z czego na pewno cieszą się też sami fani: “Wspaniale było wrócić do naszych korzeni i bez skruchy przyjąć to, co uczyniło ten zespół wyjątkowym, dla tak wielu ludzi: mamy tu zabawne, chwytliwe, szczere i emocjonalne piosenki, które sprawiają, że poczujesz się mniej samotny, które mają wywołać uśmiech na twarzy i dać nadzieję.” To właśnie sprawiło, że z niecierpliwością oczekiwałam odsłuchania tego albumu.
Pierwsza kompozycja “Wake Me Up (When This Nightmare’s Over)” to czwarty singiel z albumu “Harder Than It Looks”, który miał premierę 6 maja 2022 roku. Nagranie porusza aktualny dla nas temat wojny na Ukrainie, do której ukazał się poruszający teledysk wyreżyserowany przez ukraińskiego filmowca Jensena Noena (pracował on także przy “Ruin My Life” oraz “The Antidote”). Na planie pojawiła się również ukraińska obsada i ekipa a całość zebranych funduszy z wyświetleń została przekazana na rzecz ogarniętego wojną kraju. Tekst opowiada o bezradności, niedowierzaniu i prośby o wybudzenie się z koszmaru. Piosenka, mimo że dotyczy smutnego i poważnego tematu, jest lekka i podnosząca na duchu.
Kolejny na liście “Ruin My Life” z udziałem Deryck’a Whibley, kanadyjskiego muzyka i producenta, lidera zespołu Sum 4 został wybrany na drugi singiel. Utwór opowiada o toksycznej relacji, w której mężczyzna stawia na pierwszym miejscu kobietę, która go rani. Ostatecznie dochodzi do wniosku, że ona sama jest nieszczęśliwa, a on staje się silny i nieugięty na jej działania. Kwintesencją tego jest teledysk, w którym pełna gniewu kobieta niszczy wszystkie przedmioty mężczyzny, na koniec podpalając cały dom. Sam utwór ma pozytywny, chwytliwy wydźwięk i mocne gitarowe uderzenie w refrenie tak jakby autor chciał wykrzyczeć radość z uwolnienia się z niszczącej go relacji.
Główny singiel “The Antidote” opowiada o samotności i chęci ucieczki z tego świata. Wspomniane “antidotum” początkowo w pigułkach, autor odnajduje w drugiej osobie. Muzycy, opisując ten utwór, zdradzili, że napisali go przed wybuchem pandemii i pod wieloma względami stał się on teraz jeszcze bardziej aktualny i mają nadzieję, że piosenka pomoże fanom w poradzeniu sobie z trudnymi chwilami. Jeśli chodzi o melodię, to zwrotka jest wesoła, w refrenie czuć dużo emocji. Podobny wydźwięk zarówno tekstowo, jak i muzycznie ma kolejny kawałek “Million Pictures Of You” podkreślający wartość, jaką jest posiadanie bliskiej osoby.
Tutaj możesz kupić “Harder Than It Looks”
“Anxiety” to moim zdaniem jeden z najciekawszych utworów na albumie. Dużo tutaj nowoczesnych dźwięków trochę w innym stylu niż ten klasyczny dobrze nam znany. Jest to bardziej popowy numer, ale bardziej na luzie, sprawiający, że można na chwilę “odpłynąć”. Ujęła mnie tu “inność” i sięganie po coś ,czego wcześniej nie było. Autor opowiada o tym, jak ciężko mierzyć się mu ze sławą, o presji i porównaniach, od których nie można uciec, co wpływa na jego zdrowie psychiczne.
“Congratulations” to kolejny singiel bardzo przypominający “Wake Me Up (When This Nightmare’s Over)” jednak cięższy w brzmieniu, który mówi także o kobiecie toksycznej i zapewnieniach, że karma wraca.
Kolejną publikacją, na którą warto zwrócić uwagę, jest “Iconic”. Przypomina mi nieco nowe utwory Fall Out Boy w typie “Champion” czy “Centuries”. Mniej punkrockowy kawałek z refrenem mocniejszym bardziej rockowym i gitarowym riffem. Słychać tu także orkiestrę dętą. Jest to moje ulubione nagranie na tym albumie. Warstwa testowa mówi o tym, że nie warto słuchać innych, tylko iść za głosem serca, śmiało marzyć, by pozostawić po sobie spuściznę.
“Best Day Of My Life” jest powrotem do tego, co znamy. Już pierwsze sekundy dają niezłego kopniaka, który wybudziłby nawet z twardego snu. Jak sama nazwa wskazuje, utwór jest bardzo radosny, żywiołowy tak, że chciałoby się do niego skakać. Utwór opowiada o tym, żeby cieszyć każdym dniem, tak jakby miał być ostatnim w naszym życiu, skończyć z porównaniami, bo i tak zawsze znajdzie się ktoś lepszy i docenianiem nawet małych rzeczy, na które większość ludzi nie zwraca uwagi.
Zwolnieniem tempa jest “Slow Motion”. Podobnie jak w przypadku wyżej opisanego utworu tytuł odzwierciedla dokładnie to, co słyszymy. Mimo tego i tak czuć świeżość a refren jest mocniejszy. Jest to moja druga ulubiona kompozycja po “Iconic”. Podoba mi się tu też pójście nieco w innym kierunku, nie tracąc przy tym punkrockowego ducha. Tematyka ponownie dotyczy tematu zagubienia i wartości posiadania bliskiej osoby, u boku której czujemy się tak, jakby nic innego na świecie się nie liczyło.
Ostatnia piosenka na albumie nosi tytuł “Two”. To znowu punkrockowy numer z nieco lżejszą zwrotką i z gitarową solówką w pod koniec. Opowiada o rodzicach, którzy się rozstali i trudach dziecka, które musi zmagać się z mieszkaniem w dwóch różnych domach, patrzącego jak rodzice nie odzywają się do siebie i marzącego o tym, by wrócić do jednej rodziny.
Podsumowując, podoba mi się to, że muzycy nie bali opowiedzieć się o swoim życiu, co jest dla mnie jako fana bardzo istotne. Poruszone zostały nawet bardzo intymne tematy takie jak życie po rozwodzie rodziców, stany depresyjne spowodowane otoczką bycia osobą popularną czy dotyczące wyniszczających od środka relacji damsko-męskich. Najlepszy jednak był powrót do klasycznego punkrockowego brzmienia, do którego na całe szczęście sporo artystów wraca (ostatnio Blink-182, czy Avril Lavigne). Ciekawie wyszło też wykraczanie poza swój znany schemat i nadanie świeżości oraz nowoczesnego brzmienia w takich utworach jak: “Anxiety” i “Iconic”.
Autor tekstu: Benita Laskowska