Moje Ulubione Płyty: pitythewest
Fot. Materiały Prasowe / ZCzaplak
Zdarzają się w życiu takie spotkania, które zmieniają wszystko i tak zapewne było w przypadku duetu pitythewest, który to po pierwszych minutach bycia razem podjął decyzję o tworzeniu wspólnie muzyki. Tym sposobem Panowie kreują ramie w ramię elektroniczne brzmienie, które jak sami podkreślają, lubią pozostawiać słuchaczowi do własnej interpretacji. W maju miał miejsce ich muzyczny debiut, który warto, a nawet trzeba czujnie obserwować, bo duety takie jak ten nie zdarzają się zbyt często. Jeśli macie jednak ochotę poznać muzyków od kuchni, to warto przeczyta, kto tak naprawdę jest paliwem ich inspiracji. Pitythewest na łamach naszego portalu opowiedziało o swoich ulubionych płytach.
Galimatias – Renaissance Boy
Jakkolwiek sztampowo by to nie brzmiało – to przede wszystkim klimat. Usłyszane raz – zostało na zawsze. Krążek był też dużą inspiracją do rozwijania się pod względem produkcji muzycznej. Od czystej inspiracji po szukanie informacji na forach internetowych o tym jak odtworzyć jakikolwiek dźwięk czy motyw, który pojawił się na tej płycie.
Arctic Monkeys -Tranquility Base Hotel & Casino
To jedna z tych płyt, które bardzo ”trzymają się kupy”. Wszystko tam jest na swoim miejscu – pomysł, wykonanie, stylistyka a przede wszystkim bardzo ciekawe aranże. Do tego odniesienia do vintage’owego klimatu rodem z lat 70’, czy np. kawałek „Ultracheese” przypominających nieco Franka Sinatrę lub Elvisa Presleya – tylko w brytyjskim wydaniu. Jest czym się inspirować.
Tom Waits – Closing Time
Bo to piękna płyta. Amerykański folk z gitarą i historiami miłosnymi w tle. To taka ”płyta kocyk”. Jest jak leżenie pod kołdrą przy kominku w deszczowy smutny dzień. Słuchając „Old Shoes and Picture Postcards”, czy „I Hope That I Don’t Fall in Love With You” można odnieść wrażenie, że uczestniczy się w utworze z perspektywy jego głównego bohatera – a to bardzo unikalne.
The Beatles – A Hard Day’s Night
Głównie ze względu na utwór „If I fell”. Próbując odtwarzać linie wokalne tego kawałka, odkrywa się, jak kreatywnie śpiewali Lennon I McCartney. Uczy to pomysłowości. Owszem, można to rozpisać na nuty i analizować, ale Beatelsi raczej robili to ”na czuja”. To uzmysławia, że genialne patenty w muzyce bardzo często wynikają z przypadku.
Joji – BALLADS 1
Ten album to połączenie zatapiania się w smutku ze specyficznym poczuciem humoru. Jest sztubacki, depresyjny, śmieszny i przywołujący uczucie bezradności. Jest też dużo odważnych patentów jak np. w „Attention” – gdzie łagodne brzmienie przechodzi w ostro przesterowany dźwięk.