Fot. Wojciech Trusewicz
Pomimo że debiut zespołu CUKIER miał miejsce w 2020 roku wraz z wydaniem krążka “JEDEN”, to dziś mamy przyjemność już posłuchać ich drugiego albumu “CK Anderson”. Duetowi zaufała wytwórnia Kayax, która wypuściła spod swoich skrzydeł obydwa wydawnictwa. Porozmawialiśmy z zespołem CUKIER na temat ich nowej muzyki i nie tylko! Czytajcie uważnie.
W lipcu ukazała się Wasza druga płyta “CK Anderson”. Czy emocje po premierze już opadły?
Emocje nie opadły, bo nie dajemy im opaść. Jesteśmy ciągle w biegu albo koncertowym, albo nagraniowym. Chcemy dawać coraz więcej z siebie i podnosimy sobie poprzeczki.
Uważam, że Wasza twórczość zdecydowanie wymaga słuchacza, który potrafi się skupić i odkryć drugie dno, czy też ukryte piękno poszczególnych utworów. Lubicie tworzyć tego typu muzykę z nutką tajemniczości i nieprzewidywalności?
Cukrowe teksty zwykle są pisane albo z pozycji narratora, albo są osobiste. W 99% są to historie, które wydarzyły się naprawdę. Jako że jesteśmy bardzo zaangażowani w to, co nas otacza, przekłada się to na piosenki. Komentujemy sprawy społeczne, nawet polityczne.
Który z utwór z albumu “CK Anderson” jest jego kwintesencją, czy też Waszą największą dumą?
Ostatnio słuchaliśmy tej płyty w aucie. W skupieniu, po czasie, jeszcze raz. Te utwory się łączą, mają wspólny sens. Dlatego jesteśmy dumni z CK Anderson jako całości.
Jesteście artystami odważnymi, którzy nie boją się zabrać głosu, jeśli tego wymaga sytuacja. Czy z Waszej perspektywy obecna sytuacja kraju wymaga tego, by muzycy rzeczywiście głośno wyrażali swoje poglądy?
Jest to temat trudny. Czy artysta jest od grania? Czy ma w ogóle swoje zdanie, które może być obiektywne i nie być związane z marketingiem? Czy artysta w ogóle może być wiarygodny w swoich poglądach i czy w ogóle jest sens go słuchać? Żyjemy w świecie, gdzie Edyta Górniak wypowiada się na tematy stricte medyczne, a siatkarze reklamują szczepionki. Można zwariować. Dlatego liczymy na rozum swój i naszych słuchaczy.
Jeśli moglibyście na jeden dzień zamienić się w polityków branży muzycznej w Polsce, co byście w niej zmienili?
Powinniśmy trzymać nie tylko naszą, ale i inne branże też, z daleka od polityków.
Jako portal Wspieramy Legalne Kupowanie Muzyki, oldskulowo promujemy nabywanie albumów w postaci fizycznej. Czy jako artyści uważacie, że sprzedaż krążków wciąż jest istotnym elementem kariery?
Płyty w sensie fizycznym są już wartością sentymentalną. Zwykle nie ma ich już nawet gdzie włożyć. Jest to pewien symbol. Czasy, kiedy nie było streamingów celebrowały muzykę, można było „dotknąć muzyki” właśnie dotykając płyty. Pamiętamy i bardzo szanujemy to, że załapaliśmy się na to jeszcze.
W jaki jeszcze sposób fani mogą Was wspierać?
W sieci – korzystając z tego, że mogą mieć z nami kontakt codziennie poprzez Instagram, pisać do nas, komentować, wchodzić w dyskusje. W realu – przychodząc na koncerty.
Czy istnieje płyta, którą moglibyście nazwać swoją ulubioną?
Amek: Nine inch nails – Fragile
Bartek: oasis – whats the story (morning glory)
Winyl, płyta CD, kaseta… czy jednak streaming?
Dobra muzyka, bez względu na nośnik.
Zamów album “CK Anderson” i wesprzyj twórczość zespołu CUKIER